REIT-y w służbie giełdzie i emerytom

Spółki inwestujące w najem nieruchomości mają za zadanie zaktywizować rodzimy kapitał na zdominowanym przez zagranicznych graczy rynku, ale też przysłużyć się GPW, oszczędnościom obywateli i mieszkaniówce.

Publikacja: 05.04.2024 04:30

REIT-y w służbie giełdzie i emerytom

Foto: Adobe Stock

Ruszyły konsultacje w sprawie projektu ustawy o REIT-ach, czyli spółkach, których powołaniem jest inwestować pieniądze udziałowców w nieruchomości zapewniające dochód i wypłacanie tego dochodu w dywidendach. Ku pewnemu zaskoczeniu branży pierwsze spotkanie konsultacyjne odbyło się w resorcie rozwoju z wiceministrem Jackiem Tomczakiem na czele, chociaż to minister finansów Andrzej Domański był dotychczas twarzą wskrzeszenia sprawy polskich REIT-ów.

Kluczowe założenia

Resort rozwoju zaprezentował podstawowe założenia, korzystając z tego, co zostało wypracowane przy poprzednim podejściu, w 2021 r.

SINN-y, czyli spółki inwestujące w najem nieruchomości, mają być notowane na GPW, posiadać kapitał zakładowy minimum 100 mln zł, być zarządzane przez profesjonalnych asset managerów. Spółki będą mogły inwestować w pełen przekrój przynoszących dochód nieruchomości zlokalizowanych w Polsce: biura, centra handlowe, magazyny, budynki mieszkalne, domy opieki społecznej czy akademiki. Podczas dyskusji padły propozycje, by szeroki katalog jeszcze rozwinąć, np. o instalacje OZE: farmy wiatrowe i fotowoltaiczne.

Czytaj więcej

Za mieszkania płacimy słono

SINN-y będą zobligowane do wypłacania w formie dywidendy co najmniej 90 proc. przychodów z najmu, pomniejszonych o koszty i podatki. Akcjonariusze nie będą przy tym płacić podatku od dywidendy.

W prezentacji podkreślono, że SINN-y będą mieć pozytywny wpływ na rozwój rynku najmu, w tym segmentu dostępnych cenowo mieszkań czynszowych, a także na rozwój warszawskiej giełdy – przez dodatkowe produkty i napływ nowych inwestorów w nieruchomościach komercyjnych. Mają być też zachętą do długoterminowego oszczędzania i nowym instrumentem dla funduszy emerytalnych. Z punktu widzenia budżetu państwa ta forma oszczędzania przez obywateli przyniesie więcej niż podatek od lokat.

Pod względem bezpieczeństwa inwestorów REIT-y ustawiono na skali w prezentacji między obligacjami skarbowymi a funduszami mieszanymi.

Wzmocnić parkiet

Nie jest tajemnicą, że REIT-y są dla rządu ważnym elementem mającym ożywić naszą giełdę. Czy to uzasadnione oczekiwania?

– Na potrzebę wprowadzenia REIT-ów zwracaliśmy już wielokrotnie uwagę. Ten wątek jest również podnoszony w naszych priorytetach na rzecz szybszego rozwoju polskiego rynku kapitałowego i branży funduszy inwestycyjnych. Dlatego rozpoczęcie rozmów z Ministerstwem Rozwoju na ten temat uważamy za ważny krok w rozwoju rynku kapitałowego i nieruchomościowego, który przyniesie korzyści zarówno inwestorom, jak i szerzej gospodarce – mówi Małgorzata Rusewicz, prezeska Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami. – REIT-y są atrakcyjną alternatywą dla inwestycji w fizyczne nieruchomości. Inwestorzy mogliby korzystać przy tym z dodatkowych korzyści podatkowych, a giełda mogłaby cieszyć się nowymi debiutami. Wprowadzenie REIT-ów w Polsce wymaga jednak starannego przemyślenia regulacji prawnych oraz mechanizmów podatkowych, aby zapewnić ich właściwe funkcjonowanie i atrakcyjność dla inwestorów. Dla funduszy inwestycyjnych oznacza to wymóg budowania nowych kompetencji, ale też możliwość dywersyfikacji portfela. Bez wątpienia jest to rozwiązanie, które może wspomóc rozwój polskiego rynku kapitałowego – podkreśla.

A czy akcje SINN-ów będą atrakcyjne dla inwestorów z GPW? Krzysztof Pado, analityk DM BDM, ocenia, że na początku SINN-y byłyby raczej uzupełnieniem obecnej reprezentacji WIG–nieruchomości, w której inwestorzy mają do wyboru głównie deweloperów, rzadziej firmy z portfelami nieruchomości.

– Trudno określić na tym etapie poziom atrakcyjności SINN-ów, ponieważ byłaby to wypadkowa m.in. jakości portfeli takich podmiotów i wiarygodności osób zarządzających. Nie bez znaczenia byłaby też płynność obrotu, obecność animatora itp. – podkreśla Pado.

Wpływ na mieszkania

W mediach społecznościowych pojawił się wątek REIT-ów mieszkaniowych jako zagrożenia – i dla indywidualnych posiadaczy lokali na wynajem, i dla rynku mieszkaniowego jako duża siła popytowa. Szefowa Stowarzyszenia REIT Polska Małgorzata Kosińska mówi, że choć podczas spotkania podkreślono rolę SINN-ów dla sektora mieszkaniowego, to nie jest to główny element napędzający powstanie ustawy.

Ekspert portalu Fltr.pl Jan Dziekoński nie podziela obaw. Podkreśla, że większość REIT-ów zachodnich w ogóle nie ma komponentu mieszkaniowego, a jeśli inwestuje w living, to raczej w prywatne akademiki. Ponadto w Polsce nie ma do kupienia gotowych portfeli wynajmowanych lokali, dlatego REIT-y mieszkaniowe musiałyby zająć się budową zasobu, a więc przyczynić się do podaży. – Moim zdaniem SINN-y pójdą w stronę nieruchomości komercyjnych, gdzie polskiego kapitału jest mało – mówi Dziekoński.

Ruszyły konsultacje w sprawie projektu ustawy o REIT-ach, czyli spółkach, których powołaniem jest inwestować pieniądze udziałowców w nieruchomości zapewniające dochód i wypłacanie tego dochodu w dywidendach. Ku pewnemu zaskoczeniu branży pierwsze spotkanie konsultacyjne odbyło się w resorcie rozwoju z wiceministrem Jackiem Tomczakiem na czele, chociaż to minister finansów Andrzej Domański był dotychczas twarzą wskrzeszenia sprawy polskich REIT-ów.

Kluczowe założenia

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu