Najem, czyli ewolucja a nie rewolucja

Najem będzie miał rosnący wpływ na rynek mieszkaniowy w Polsce – mówi członkini zarządu PFR Nieruchomości.

Publikacja: 28.11.2023 03:00

Najem, czyli ewolucja a nie rewolucja

Foto: materiały prasowe

Polscy najemcy to niejednorodna grupa. Zwykło się myśleć o nich jako młodych, niezależnych singlach. Tymczasem aż 40 proc. tej grupy to rodziny z dziećmi. Dziś najem instytucjonalny to nie tylko oferta, w której dominują kawalerki w centrach największych metropolii, ale także większe mieszkania na osiedlach z dobrą infrastrukturą poza Warszawą, Krakowem czy Trójmiastem.

Chęć posiadania własnego M jest w Polakach bardzo silnie zakorzeniona. Co spowoduje obniżenie presji na własność? Zdecydowanie czynnik ekonomiczny. Nic nie wskazuje, by ceny mieszkań w Polsce przestały rosnąć. Jeśli porównamy średni koszt metra kwadratowego na rynku pierwotnym z początku tej dekady do obecnych cen, to okazuje się, że wzrost sięga nawet 60 proc. Dziś średni koszt zakupu mieszkania o powierzchni 50 mkw. w stolicy wynosi ponad 800 tys. zł, niewiele mniej trzeba zapłacić za ten sam metraż w Krakowie czy Trójmieście. Ceny mieszkań rosną niezmiennie z uwagi na niższą dostępność gruntów, wyższe koszty materiałów budowlanych i wykonawstwa. Brakuje więc czynników mających prowadzić do obniżenia cen. Zatem coraz więcej osób będzie zmuszonych najmować z powodów finansowych. Podobna sytuacja ma miejsce w innych krajach Europy Zachodniej, gdzie możliwość posiadania mieszkania własnościowego jest przeważnie niższa niż obecnie w Polsce. Spodziewamy się wzrostu grupy najemców motywowanych ekonomicznie. Budowanie oferty – zwłaszcza najmu instytucjonalnego – będzie alternatywą.

Jednak najem nie musi być smutną koniecznością. Jak wskazuje raport „Dekada polskiego rynku najmu”, w którym znalazło się pierwsze badanie preferencji polskich najemców, aż 15 proc. korzystających z najmu instytucjonalnego traktuje tę ofertę jako docelową formę zamieszkiwania. Można powiedzieć, że to niewiele, ale biorąc pod uwagę, że najem od firmy ma w Polsce dopiero dziesięć lat i na koncie kilkanaście tysięcy mieszkań, to jest to bardzo dobry wynik. Nasz rodzimy PRS jest nadal stosunkowo słabo znany i musi zmagać się z narosłymi wokół niego mitami. Tymczasem chcemy, by najemcy czuli się „jak u siebie”. Łączy nas wspólny cel – chcemy, by lokatorzy postrzegali najem w sposób długoterminowy, bo to sprawi, że zwiążą się z nami na dłużej. Profesjonalne podmioty nie mogą sobie pozwolić na niezapowiedziane kontrole czy niejasne i niestabilne warunki. Wierzę, że rynek PRS ma szansę zmienić postrzeganie najmu jako etapu przejściowego na drodze ku upragnionej własności.

Dziś rynek PRS nie ma problemów z pozyskaniem najemców. Biorąc pod uwagę obecną kilkunastotysięczną ofertę praktycznie cały ten zasób pozostaje wynajęty. A skoro jest popyt, to za nim będzie następowała podaż nowych projektów. Jednak tu nie spodziewamy się skokowego wzrostu w perspektywie najbliższych kilku lat. Prognozy dotyczące rozwoju tego segmentu rynku opracowywane jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie wskazywały, że do końca tej dekady polski PRS będzie liczył około 100 tys. mieszkań. Dziś wiemy, że ten rozwój będzie następował, ale w wolniejszym, niż zakładano wówczas tempie. Wśród głównych barier jest nie tylko wysoki koszt finansowania czy koszty realizacji, ale także dostępność gruntów pod nowe inwestycje mieszkaniowe. Spodziewam się, że polski PRS – dziś skoncentrowany w dużych miastach – będzie poszukiwał lokalizacji w tzw. obwarzankach i poza miastami tzw. wielkiej piątki. Zdajemy sobie sprawę, że najprawdopodobniej jeszcze przez wiele najbliższych lat będziemy jedynym funduszem oferującym mieszkania w najmie instytucjonalnym w Nowym Targu czy we Wrześni, ale wierzę, że nasze nowe inwestycje w Lublinie czy Szczecinie przetrą szlaki kolejnym inwestorom.

Na pytanie: „Co skłoniłoby Polaków do częstszego wynajmu mieszkań?” nasza odpowiedź brzmi – profesjonalizacja i standaryzacja najmu. Poczucie bezpieczeństwa i przewidywalność przyszłości są tu kluczowymi czynnikami. Jeżeli najemca będzie mógł je poczuć w mieszkaniu, które nie jest jego własnością, to będzie oznaczało, że jest to dobry produkt. Należy o PRS myśleć jak o usłudze, stale zwiększając ofertę mieszkań komfortowych i funkcjonalnych, a ponadto odpornych na upływ czasu – również pod względem architektonicznym oraz urbanistycznym.

Doświadczenia z ostatnich lat pokazują, że polski rynek mieszkaniowy musi być różnorodny i należy na niego patrzeć nie tylko z perspektywy zamożnych mieszkańców największych miast. Dlatego poza rosnącą podażą mieszkań od deweloperów należy koncentrować się na budowaniu oferty dla tych, których nie będzie stać na zakup mieszkania. Najem jest odpowiedzią na ich potrzeby – zarówno ten realizowany przez samorządy, jak i inwestorów instytucjonalnych.

mat. pras.

Polscy najemcy to niejednorodna grupa. Zwykło się myśleć o nich jako młodych, niezależnych singlach. Tymczasem aż 40 proc. tej grupy to rodziny z dziećmi. Dziś najem instytucjonalny to nie tylko oferta, w której dominują kawalerki w centrach największych metropolii, ale także większe mieszkania na osiedlach z dobrą infrastrukturą poza Warszawą, Krakowem czy Trójmiastem.

Chęć posiadania własnego M jest w Polakach bardzo silnie zakorzeniona. Co spowoduje obniżenie presji na własność? Zdecydowanie czynnik ekonomiczny. Nic nie wskazuje, by ceny mieszkań w Polsce przestały rosnąć. Jeśli porównamy średni koszt metra kwadratowego na rynku pierwotnym z początku tej dekady do obecnych cen, to okazuje się, że wzrost sięga nawet 60 proc. Dziś średni koszt zakupu mieszkania o powierzchni 50 mkw. w stolicy wynosi ponad 800 tys. zł, niewiele mniej trzeba zapłacić za ten sam metraż w Krakowie czy Trójmieście. Ceny mieszkań rosną niezmiennie z uwagi na niższą dostępność gruntów, wyższe koszty materiałów budowlanych i wykonawstwa. Brakuje więc czynników mających prowadzić do obniżenia cen. Zatem coraz więcej osób będzie zmuszonych najmować z powodów finansowych. Podobna sytuacja ma miejsce w innych krajach Europy Zachodniej, gdzie możliwość posiadania mieszkania własnościowego jest przeważnie niższa niż obecnie w Polsce. Spodziewamy się wzrostu grupy najemców motywowanych ekonomicznie. Budowanie oferty – zwłaszcza najmu instytucjonalnego – będzie alternatywą.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Więcej handlu w Vendo Park Skarżysko-Kamienna. Inwestor zapowiada kolejne obiekty
Nieruchomości
Nova Marina Gdynia. Ghelamco razem z Polskim Związkiem Żeglarskim
Nieruchomości
Program „Na start” – hit czy kit?
Nieruchomości
Budowanie osiedli może być droższe
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Nieruchomości
Kto poczeka na dopłaty do kredytu