- Patrząc na notowania barometru nastrojów na rynku mieszkaniowym przygotowywanego dla „Nieruchomości" „Rzeczpospolitej" przez Otodom Analytics i zestawiając go ze wzrostem sprzedaży mieszkań w pierwszym kwartale 2023 roku, można chyba powiedzieć, że podejście Polaków do zakupu nieruchomości weszło w fazę „płać i płacz" – mówi Marcin Krasoń, ekspert rynku mieszkaniowego Otodom Analytics.

Podkreśla, że w każdym z miast, dla którego barometr jest wyliczany (Kraków, Warszawa i Wrocław), barometr spadł do rekordowo niskich poziomów. - Wydawać by się mogło, że skoro tak źle na rynek w całej historii prowadzenia badania (od początku 2018 r.) klienci nie patrzyli, to z rynkiem tym musi być bardzo źle – mówi Marcin Krasoń. – A tymczasem pierwszy kwartał na rynku deweloperskim był najlepszym od roku. W porównaniu z czwartym kwartałem 2022 r. sprzedaż w największych miastach wzrosła o jedną trzecią.

Mat.prasowe

We wzrostach, jak mówi Marcin Krasoń, „brylowała" Warszawa, gdzie sprzedaż zwiększyła się niemal o połowę. - We Wrocławiu i Krakowie deweloperzy raczej też nie powinni narzekać, bo sprzedali o odpowiednio o prawie 40 i ponad 30 proc. więcej – zwraca uwagę analityk Otodom Analytics. - Odpowiedź na zagadkę, skąd takie zjawisko, jest jedna. Dziś mieszkania kupują w dużej mierze klienci zamożni, którzy albo mają gotówkę, albo dużą zdolność kredytową. I nawet jeśli ceny coraz bardziej przewyższają ich pierwotne założenia, to wolą kupić niż czekać kolejne miesiące.

Przypomnijmy: barometr nastrojów porównuje możliwości finansowe potencjalnych nabywców z cenami mieszkań.