Sytuację na rynku gruntów komentuje Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl:
Od 30 kwietnia obowiązują kontrowersyjne przepisy, które ograniczyły obrót polską ziemią rolną. W uzasadnieniu dotyczącym tych regulacji możemy przeczytać, że podobne rozwiązania są stosowane na terenie Niemiec oraz Francji. Wymienione państwa rzeczywiście prowadzą restrykcyjną politykę w zakresie ochrony ziemi rolnej. Trzeba jednak pamiętać, że Unia Europejska składa się też z wielu innych krajów, które bardziej liberalnie traktują obrót gruntami.
Nawet na Węgrzech obowiązuje znacznie wyższy limit powierzchni działki rolnej (1 ha), możliwej do sprzedaży bez dodatkowych regulacji i zezwoleń. Mimo to Komisja Europejska zarzuciła węgierskiemu rządowi wprowadzenie rozwiązań niezgodnych z zasadą swobodnego przepływu kapitału wewnątrz UE. Podobne zarzuty dotyczą również Słowacji, Litwy, Łotwy oraz Bułgarii. Można się spodziewać, że do gruntowego sporu z Komisją Europejską niebawem dołączy Polska.
Polskie przepisy są bardziej restrykcyjne od niemieckich oraz francuskich. Pomysłodawcy nowych regulacji nie ukrywają, że inspiracją były dla nich rozwiązania stosowane na terenie Niemiec oraz Francji. Te dwa kraje cechują się dużym stopniem ingerencji państwa w obrót gruntami rolnymi.
W przypadku Francji pieczę nad transakcjami sprawują państwowe lokalne spółki, które są określane jako Sociétés d'Aménagement Foncier et d'Etablissement Rural (SAFER). Wspomniane podmioty czuwają nad tym, aby nie doszło do znaczącego uszczuplenia zasobu ziemi rolnej i dalszego zmniejszenia liczby gospodarstw rodzinnych. Lokalna spółka SAFER musi zostać powiadomiona o zamiarze sprzedaży działki rolnej. W trakcie dwóch miesięcy jest wydawana opinia na temat transakcji.