W styczniu 2021 r. do Starostwa Powiatowego wpłynęło zgłoszenie zamiaru zainstalowania podziemnego zbiornika retencyjnego na wodę deszczową, wykorzystywaną do podlewania przydomowego ogrodu. Zbiornik miał być niewielki, o pojemności 4m3, ale starosta wniósł sprzeciw. Planowana inwestycja nie została bowiem wymieniona w wykazie inwestycji niewymagających pozwolenia na budowę, zamieszczonym w przepisach (art. 29–31) Prawa budowlanego.
Czytaj więcej
Budowa domu letniskowego nie mogła być prowadzona na podstawie przepisów covidowych.
Wykaz ma charakter wyjątków od generalnej zasady, że roboty budowlane można rozpocząć jedynie na podstawie pozwolenia na budowę. Wyjątków nie można interpretować w sposób rozszerzający. Jeżeli więc inwestor chce zrealizować swój zamiar, nie wystarczy zgłoszenie; należy uzyskać pozwolenie na budowę – stwierdził starosta powiatowy, a wojewoda wielkopolski utrzymał jego sprzeciw w mocy.
W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu inwestor zarzucił błędną interpretację wspomnianego przepisu. Zdaniem skarżącego starosta i wojewoda błędnie przyjęli, że jeśli ustawodawca nie wymienia wprost zbiornika na deszczówkę wśród obiektów zwolnionych z uzyskania pozwolenia na budowę, to na taki zbiornik jest wymagane pozwolenie na budowę.
WSA uwzględnił skargę; uchylił obie decyzje i umorzył postępowanie administracyjne. Chociaż twierdzenia organów administracji, że planowanego zbiornika na wodę deszczową nie ma w katalogu robót budowlanych zwolnionych z uzyskania pozwolenia na budowę są prawidłowe, założenie o racjonalnym prawodawcy czyni zapadłe rozstrzygnięcia niezgodnymi z prawem – ocenił sąd. Planowane roboty wpisują się bowiem w katalog inwestycji objętych zwolnieniem z obowiązku uzyskania pozwolenia na budowę.