Wzrost cen mieszkań w USA w okresie pandemii, w połączeniu z rosnącymi obawami o stabilność zatrudnienia i rosnące oprocentowanie kredytów hipotecznych, odstrasza potencjalnych nabywców od zakupu domu.
– Młodsi konsumenci – bardziej niż inne grupy – oczekują, że ceny domów wzrosną jeszcze bardziej – powiedział Doug Duncan, wiceprezes i główny ekonomista Fannie Mae. – Wykazali również większe poczucie pesymizmu makroekonomicznego – dodał.
– Ponadto, podczas gdy młodsi respondenci są zazwyczaj najbardziej optymistycznie nastawieni do swoich przyszłych finansów, w tym miesiącu ich poczucie optymizmu co do ich osobistej sytuacji finansowej spadło. Wszystko to wskazuje na obecny brak zasobów mieszkaniowych po przystępnych cenach, ponieważ wydaje się, że młodsze pokolenia odczuwają go szczególnie dotkliwie i przy braku wzrostu podaży mogą mieć opóźnione aspiracje dotyczące posiadania domów. Podsumowując, najnowsze wyniki HPSI są zgodne z naszą prognozą spowolnienia aktywności mieszkaniowej w nadchodzącym roku – podkreślił Duncan.
W styczniowym badaniu 69 proc. respondentów stwierdziło, że to dobry czas na sprzedaż, co jest rekordowym wynikiem w serii analiz, która sięga 2010 roku.
Brak tanich domów, których rynek jeszcze bardziej dotknął kryzys Covid-19, najbardziej uderza w młodsze pokolenia. Analiza przeprowadzona przez Zillow Group Inc. wykazała, że ceny domów rosną najszybciej na przyjaznych rodzinom przedmieściach. Tendencja ta ma się utrzymać, ponieważ rekordowa liczba milenialsów zbliża się do tradycyjnego wieku kupowania domów przez Amerykanów. Rynek wynajmu też nie pomaga. Badanie Fannie Mae wykazało, że konsumenci spodziewają się w tym roku rekordowego wzrostu czynszów.