Komentuje Przemysław Kochanowski, rzeczoznawca majątkowy, specjalista ds. weryfikacji wycen Centrum AMRON:
- Tak zwana mała ustawa reprywatyzacyjna, a formalnie nowelizacja ustawy o gospodarce nieruchomościami z dnia 21 sierpnia 1997 r., w bardzo szerokim zakresie rozwiązuje problem gruntów warszawskich przejętych dekretem Bieruta. Pozostała część kraju, łącznie z wieloma dużymi miastami, pozostaje w dotychczasowym stanie prawnym, a więc i z dotychczasowymi problemami.
Kilkanaście dekretów
W powojennej historii Polski w latach 1944 -1962, uchwalonych zostało kilkanaście dekretów i ustaw nacjonalizujących własność prywatną. Wśród nich były przepisy dotyczące w większym i mniejszym zakresie przejmowanych gruntów, nieruchomości i innego mienia. Część z nich, tak jak dekret z dnia 26 października 1945 r. o własności i użytkowaniu gruntów na obszarze m.st. Warszawy, miały służyć idei szybkiej odbudowy stolicy zniszczonej w wyniku działań wojennych nawet w 84 proc. (lewobrzeżna część Warszawy).
Z punktu widzenia potrzeb stolicy były to działania konieczne, pozwalające na maksymalnie szybki proces planowania i odbudowy miasta, bez tracenia czasu na odnajdywanie byłych właścicieli lub ich żyjących spadkobierców. Właściwie sam art. 1 tzw. „dekretu Bieruta" wystarczył do przejęcia wszystkich gruntów leżących w granicach ówczesnej Warszawy. Jednocześnie bezsprzecznie pogwałcono przy tej okazji fundamentalne prawo własności, zapisane również w naszych konstytucjach.