Właściciel nieruchomości jest natomiast stroną w takiej sprawie.
Sprawa zaczęła się od decyzji komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie. Podczas kontroli w jednym z krakowskich hoteli stwierdzono, że nie zapewnia on bezpiecznej i szybkiej ewakuacji w razie pożaru. Na przykład długość dojścia ewakuacyjnego z trzeciego piętra do wyjścia z budynku wynosiła 69 m zamiast – jak przewidują przepisy – maksymalnie 10 m.
Decyzja skierowana do prowadzącej hotel spółki z o.o. w Krakowie nakazywała dostosowanie długości dojścia ewakuacyjnego w budynku do wymogów określonych w aktualnych przepisach techniczno-budowlanych. Na klatce schodowej należało zainstalować urządzenia zapobiegające zadymieniu lub służące do usuwania dymu.
Od decyzji odwołała się spółka jawna z Nowego Sącza, właściciel budynku, w którym działał hotel. Jej zdaniem nie usuwa ona istniejącego stanu zagrożenia zdrowia ludzi. Powinno się całkowicie wstrzymać funkcjonowanie hotelu.
Małopolski wojewódzki komendant PSP umorzył jednak postępowanie odwoławcze. Przesądziła o tym umowa najmu zawarta w 2014 r. pomiędzy spółką z Nowego Sącza – wynajmującym a spółką z Krakowa – najemcą. Zgodnie z umową na najemcę zostały nałożone obowiązki przeciwpożarowe. Spółce z Nowego Sącza – właścicielowi budynku nie przysługuje więc status strony. Jest wprawdzie bezpośrednio zainteresowana rozstrzygnięciem, ale nie ma interesu prawnego – stwierdził organ drugiej instancji.