Według najnowszej koncepcji Ministerstwa Finansów REIT-y będą mogły inwestować wyłącznie w mieszkania. To duże zaskoczenie, bo pierwotnie portfele miały być oparte na nieruchomościach komercyjnych, branża musiała długo zabiegać, by były to również mieszkania.
Modelowo REIT-y czy też, w polskiej nomenklaturze, spółki rynku wynajmu nieruchomości to podmioty zarządzające portfelami obiektów przynoszących przychody z czynszów, które to przychody są dystrybuowane do akcjonariuszy w formie dywidendy. Dziś inwestor indywidualny może kupić mieszkanie na wynajem lub certyfikaty nielicznych nieruchomościowych FIZAN-ów. W tym drugim przypadku przepisy ustanawiają barierę wejścia na blisko 200 tys. zł. Kupując akcje REIT-u, inwestorzy mogą, angażując mniejszy kapitał, brać udział w inwestycjach, które z racji skali są dostępne wyłącznie dla dużych funduszy. Dość powiedzieć, że wartość inwestycji w nieruchomości komercyjne w Polsce wyniosła w zeszłym roku 4,5 mld euro (ponad 19 mld zł).
Jeśli chodzi o mieszkania, w Polsce rynek najmu instytucjonalnego dopiero raczkuje. Nie ma profesjonalnych inwestorów zarządzających dużymi portfelami lokali. Pojawiły się pierwsze fundusze zagraniczne i deklaracje przedsiębiorców z polskim rodowodem.
Ministerialna wolta
„Projekt ustawy o spółkach rynku wynajmu nieruchomości obejmie na razie tylko sektor nieruchomości mieszkaniowych. W najbliższym czasie przedstawimy projekt uwzględniający zmiany wynikające z drugiej tury konsultacji społecznych" – informuje biuro prasowe Ministerstwa Finansów pilotującego prace nad ustawą o REIT-ach. Resort podkreśla, że inwestycje w nieruchomości komercyjne zostaną objęte ustawą wtedy, kiedy sytuacja rynkowa w tym sektorze nie będzie stwarzała nadmiernego ryzyka dla inwestorów. Widać więc, że wolta w myśleniu o REIT-ach została spowodowana negatywnym stanowiskiem Narodowego Banku Polskiego zgłoszonym w czerwcu w ramach konsultacji. NBP stwierdził, że projekt ustawy nie chroni inwestorów – zwłaszcza indywidualnych – przed ryzykiem lokowania pieniędzy w sektorze nieruchomości. Szczególnie, że moment na inwestowanie w REIT-y byłby teraz najgorszym z możliwych z uwagi na perspektywę wzrostu stóp procentowych.
Rynek mieszkaniowy także jest rozgrzany. Sprzedaż bije rekordy, a znaczna część popytu ma charakter inwestycyjny – wobec mizernej oferty lokat bankowych Polacy kupują mieszkania pod wynajem. Czy według resortu finansów sektor mieszkaniowy jest bezpieczny dla uczestników REIT-ów?