Domy we włoskich miastach i na wsi zawsze przyciągały zagranicznych nabywców. Teraz pandemia zwiększa popyt ze strony zamożnych Amerykanów i Brytyjczyków. Dzieje się tak, ponieważ szereg zachęt podatkowych, stosunkowo niższe ceny i możliwość pracy zdalnej rozbudziły ich chęć zakupu drugich domów we Włoszech.
– Nastąpiła dramatyczna zmiana w popycie – powiedział Bloombergowi Bill Thomson, agent Knight Frank z rynku nieruchomości we Włoszech. Jego grupa odnotowała w ostatnim czasie największy wzrost zainteresowania Brytyjczyków i Amerykanów. – Jako firma będziemy mieli najlepszy rok w ciągu ostatnich dziesięciu lat – dodał.
Według ankiety przeprowadzonej przez Knight Frank we wrześniu 2021 r. Włochy są obecnie najlepszym miejscem, w którym Amerykanie i Brytyjczycy mogą kupić drugi dom – poza ich własnymi krajami. Stosunkowo niższe ceny w czasie, gdy światowe rynki mieszkaniowe przeżywają boom, pomagają Włochom pokonać Francję i Hiszpanię – inne kraje preferowane jako lokalizację drugiego domu za granicą. Chociaż tradycyjnie Toskania i Umbria są najpopularniejszymi regionami, agenci nieruchomości twierdzą, że zauważyli wzrost zainteresowania regionem Lombardii wokół Mediolanu, a także wokół Rzymu.
Czytaj więcej
Sycylijskie miasteczko Sambuca di Sicilia znów sprzedaje opustoszałe domy. Tym razem po 2 euro za nieruchomość.
– Ludzie ogólnie chcą kupować nieruchomości w słonecznych, pięknych miejscach w całej Europie. We Włoszech dodatkowo uzyskują bardzo niskie ceny – powiedziała analityk rynku nieruchomości Savills Jelena Cvjetkovic. Średnia cena nieruchomości w okolicach Rieti, miasta położonego niedaleko Rzymu, we wrześniu wyniosła 96 000 euro, według danych agregatora nieruchomości Idealista. W Pawii pod Mediolanem było to 123 000 euro. Dla porównania w Santarem, niedaleko Lizbony, dom kosztuje średnio 147 000 euro, a w hiszpańskiej Guadalajarze pod Madrytem – 147 300 euro.