Nie ma co się bać upadłości spółdzielni. Trzeba tylko odpowiednio wcześnie zadbać o własne interesy.
O upadłości mówią dwa przepisy: art. 54
1
ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych
(dalej: usm) oraz art. 86
Aktualizacja: 08.03.2008 11:27 Publikacja: 08.03.2008 00:50
Nie ma co się bać upadłości spółdzielni. Trzeba tylko odpowiednio wcześnie zadbać o własne interesy.
O upadłości mówią dwa przepisy: art. 54
1
ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych
(dalej: usm) oraz art. 86
. Ten drugi stanowi, że w razie upadłości spółdzielni stosuje się usm i że można przy wykorzystaniu jej przepisów przekształcić prawa do lokali w prawo mocniejsze, czyli własność.
– Ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych daje spółdzielcom roszczenie o przekształcenie praw spółdzielczych w odrębną własność. Dotyczy to zarówno posiadaczy mieszkań lokatorskich, jak i własnościowych, a także najemców dawnych lokali zakładowych.
– Trzeba pamiętać o jednym – wyjaśnia Piotr Zimmerman, radca prawny w Kancelarii Wardyński i Wspólnicy, specjalista prawa upadłościowego. – Spółdzielca może skorzystać z roszczenia o przekształcenie tylko wtedy, gdy złoży wniosek w tej sprawie do syndyka. Bez niego syndyk nic nie zrobi. Nie musi nawet informować spółdzielców o przysługujących im prawach.
Z roszczenia nie da się skorzystać, gdy syndyk sprzeda już nieruchomość osobom trzecim. Dlatego trzeba wniosek składać szybko. Spółdzielca musi też spełnić wszystkie warunki, jakie stawia usm przy przekształceniu. Nieznajomość przepisów może zaszkodzić przede wszystkim spółdzielcom z lokatorskim prawem. Pół biedy, jeżeli budynek przejmie inna spółdzielnia. Wtedy dalej będzie im przysługiwało lokatorskie prawo. Gorzej, gdy syndyk sprzeda dom innemu niż spółdzielnia podmiotowi.
– W takiej sytuacji – wyjaśnia Piotr Zimmerman – lokatorskie prawo przekształci się w najem. To jednak nie wszystko. Istnieje też niebezpieczeństwo, że świeżo upieczony najemca nigdy nie odzyska wkładu mieszkaniowego, który wpłacił, gdy spółdzielnia przydzielała mu przed laty lokal. Prawo traktuje go na równi z innymi wierzycielami spółdzielni. Jak oni musi czekać na zaspokojenie swoich roszczeń.
Całkowicie osobną grupą spółdzielców są natomiast ci z lokatorskimi mieszkaniami wybudowanymi ze środków Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. Tym osobom nie przysługuje prawo do przekształcenia ani w formie roszczenia, ani z mocy przepisów. Po sprzedaży stają się najemcami, chyba że ich budynek trafi do innej spółdzielni. Wtedy zachowają lokatorskie prawo.
Spółdzielcy z własnościowym prawem mają wybór. Mogą skorzystać z roszczenia, a jeżeli tego nie zrobią, to i tak ich prawo zostanie – ale już z mocy samych przepisów – przekształcone w odrębną własność. Gdy ich blok kupi inna spółdzielnia, dalej będą mieli prawo własnościowe do mieszkania. Także najemcy mają roszczenie o przekształcenie prawa do mieszkania we własność lub o ustanowienie własnościowego prawa. Ale nie wszyscy.
Roszczenie to przysługuje zajmującym lokale w dawnych budynkach zakładowych, które przekazały spółdzielni przedsiębiorstwa państwowe lub inne podmioty państwowe. Jeżeli z niego nie skorzystają, nadal będzie im przysługiwał najem. W najgorszej sytuacji są osoby, które mają tzw. ekspektatywy, czyli ci, którym spółdzielnia dopiero budowała mieszkania i nie dokonała ich przydziału. Przepisy nic na ich temat nie mówią. Nie mają oni szans na mieszkanie, nawet jeżeli już je wybudowano. Wyjątkiem byłoby zawarcie porozumienia ze spółdzielnią i innymi wierzycielami w drodze układu (gdy upadłość spółdzielni ogłoszono z możliwością zawarcia układu), albo też gdyby syndyk w upadłości likwidacyjnej zdecydował się na wykonanie umów wzajemnych łączących spółdzielnie z nabywcami mieszkań. W każdym wypadku muszą się liczyć z koniecznością pokrycia kosztów dokończenia budowy, a także zaspokojenia pozostałych wierzycieli.
– Jeśli nie dojdzie do zawarcia układu lub porozumienia w sprawie wykonania umów wzajemnych, niedoszli nabywcy mieszkań mogą jedynie żądać zaspokojenia swoich roszczeń z masy upadłościowej – wyjaśnia mecenas Zimmerman.Upadłości nie muszą się natomiast bać właściciele lokali wyodrębnionych. Ich lokale nigdy nie wejdą do masy upadłościowej spółdzielni, pozostaną odrębnym przedmiotem własności.
Ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych mówi, że posiadacz lokalu lokatorskiego lub własnościowego może go wykupić, pod warunkiem że:
- nie zalega w opłatach za mieszkanie, a jeżeli ma takie długi, musi je spłacić,
- spłaci zadłużenie spółdzielni z tytułu budowy tego lokalu. Posiadacz mieszkania lokatorskiego musi zapłacić jeszcze kwotę umorzonej przez państwo nominalnej wartości kredytu lub dotacji w części przypadającej na dany lokal (jeżeli spółdzielnia z nich korzystała).
Najemcy lokali dawnych zakładowych (nieodpłatnie przekazanych spółdzielni) muszą pokryć (przypadające na ich lokal) koszty nakładów koniecznych poniesionych przez spółdzielnię, a przekazanych odpłatnie – wnieść wkład budowlany.
masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: r.krupa@rp.pl
© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Źródło: Rzeczpospolita
Nie ma co się bać upadłości spółdzielni. Trzeba tylko odpowiednio wcześnie zadbać o własne interesy.
O upadłości mówią dwa przepisy: art. 54
Sąd Okręgowy w Gdańsku udzielił zabezpieczenia roszczeń w postępowaniu grupowym o ustalenie nieważności umów o kredyt konsumencki na zakup pomp ciepła. Bank wypłacił pieniądze sprzedawcom pomp ciepła, choć urządzenia te nie trafiły do ich klientów.
Sąd Najwyższy uchylił w środę sierpniową uchwałę Państwowej Komisji Wyborczej, która odrzuciła sprawozdanie komitetu wyborczego PiS z ostatnich wyborów parlamentarnych.
System e-Doręczeń, czyli cyfrowy odpowiednik listu poleconego za potwierdzeniem odbioru, zacznie powszechnie obowiązywać już 1 stycznia 2025 roku.
Ujawniamy zbyt wiele informacji o sobie w internecie – twierdzą bankowcy i prawnicy. Dodatkowe ryzyka wywoła rozwój nowoczesnych technologii, w tym sztucznej inteligencji.
Bank wspiera rozwój pasji, dlatego miał już w swojej ofercie konto gamingowe, atrakcyjne wizerunki kart płatniczych oraz skórek w aplikacji nawiązujących do gier. Teraz, chcąc dotrzeć do młodych, stworzył w ramach trybu kreatywnego swoją mapę symulacyjną w Fortnite, łącząc innowacyjną rozgrywkę z edukacją finansową i udostępniając graczom możliwość stworzenia w wirtualnym świecie własnego banku.
Decyzją Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego Adama Bodnara zostałam dziś odwołana z delegacji do Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Krajowej Rady Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym - poinformowała w środę na X prok. Ewa Wrzosek. We wtorek w TVP Info stwierdziła, że Roman Giertych byłby lepszym ministrem sprawiedliwości niż Adam Bodnar.
Sąd w Krakowie ogłosił upadłość spółki Manufaktura Piwa Wódki i Wina. To od niej zaczął się szybki wzrost i upadek Janusza Palikota.
Zakręcony kaloryfer w mieszkaniu nie zwalnia z opłat za zużycie ciepła. W takim przypadku spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe mają prawo naliczyć uśrednioną kwotę. Przepisy dają im taką możliwość, bo dzięki temu zarządcy mogą walczyć z tzw. pasożytnictwem energetycznym. Warto o tym wiedzieć, by pod koniec sezonu grzewczego nie przeżyć przykrej niespodzianki.
Ogłoszenie upadłości nie prowadzi do wygaśnięcia czy rozwiązania umowy ubezpieczenia obowiązkowego ani do przedłużenia bytu prawnego takiej umowy. W pozostałych przypadkach decyzja może należeć do syndyka i sędziego komisarza.
Przedmiotem umowy przewłaszczenia na zabezpieczenie mogą być zarówno ruchomości, jak i nieruchomości. Kiedy warto skorzystać z tej formy zabezpieczenia wierzytelności? Na czym ona polega?
Kilkadziesiąt osób zgromadziło się w czwartek pod budynkiem SO w Warszawie, domagając się energicznego działania w sprawie upadłości spółki GGH PF3, właściciela połowy budynku Mennica Legacy Tower. Liczą, że dzięki temu odzyskają pieniądze zainwestowane w budowę.
O ile klienci FTI, którzy u touroperatora wykupili wakacje zorganizowane, mają zagwarantowany zwrot pieniędzy, o tyle sytuacja hotelarzy, agentów turystycznych, linii lotniczych, banków i państwowego Funduszu Stabilizacji Gospodarczej, którzy chcieliby odzyskać swoje pieniądze, wygląda źle.
Warszawskie biuro podróży specjalizujące się w organizowaniu wyjazdów do dalekich krajów, Tamada Tour, zgłosiło niewypłacalność. Jego gwarancja jest za mała, by pokryć odszkodowania dla klientów.
Podwykonawca wykonał swoją umowę w całości, ale wykonawca nie zapłacił mu wynagrodzenia za wykonane roboty. Po rozliczeniu umowy z inwestorem ogłosił upadłość. Podwykonawca wystąpił więc z roszczeniem przeciwko inwestorowi. Jakie rozstrzygnięcie wydał sąd?
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas