Pytanie o wysokość czynszu nierzadko pojawia się dopiero wtedy, gdy potencjalny nabywca zaakceptuje cenę, lokalizację i stan techniczny lokalu. A to trochę za późno, jak zauważa Joanna Lebiedź z biura nieruchomości Lebiedź & Lebiedź. Miesięczny czynsz może bowiem wynosić zarówno 200, jak i 500 czy też 1,5 tys. zł, co w skali roku daje sporą różnicę, zwłaszcza jeśli kupujemy lokum na kredyt.
[srodtytul]Różne stawki[/srodtytul]
Szukając ofert na rynku wtórnym, od razu powinniśmy upewnić się, ile będzie kosztować eksploatacja lokalu. Wysokość opłat zależy m.in. od liczby lokatorów w mieszkaniu, jego metrażu oraz od stanu technicznego budynku, a także od operatywności wspólnoty.
– Czasem zmiana właściciela budynku może pociągnąć za sobą zmiany wysokości czynszu, ale to przeważnie wiąże się z inwestycjami w budynek. Konserwacje i drobne naprawy wymagają także pewnych nakładów, bez nich klatka schodowa czy instalacje popadają w ruinę, co po pewnym czasie generuje jeszcze większe nakłady – opowiada Joanna Lebiedź.
Miesięczne opłaty eksploatacyjne będą nas więc kosztować co najmniej 5 – 5,5 zł za mkw. Nie można jednak mówić o jednym poziomie tych stawek, bo miesięczny wydatek rzędu 10 zł za mkw. czy wyższy również nie jest rzadkością. Np. za 70-metrowe mieszkanie na Gocławiu, w którym żyją trzy osoby, płaci się ok. 400 zł miesięcznie, podczas gdy w nowym apartamentowcu na Żoliborzu miesięczny czynsz za 50-metrowe lokum zamieszkane przez dwie osoby wynosi 800 zł.