– Zaciągnięcie kredytu na 100 procent wartości mieszkania wiąże się z podwyższonym ryzykiem. Jeśli bowiem w początkowym okresie spłaty nastąpi spadek wartości nieruchomości będącej zabezpieczeniem tego kredytu, to bank może zażądać ustanowienia dodatkowych zabezpieczeń. Może nim być np. hipoteka na kolejnej nieruchomości, poręczenie, ubezpieczenie. W skrajnych przypadkach, jeśli kredytobiorca nie zapewni dodatkowego zabezpieczenia, bank może nawet wypowiedzieć umowę kredytu – przestrzega Jarosław Sadowski, analityk z firmy Expander Advisors. – W praktyce do tak skrajnych sytuacji dochodzi na szczęście niezwykle rzadko – dodaje.
[srodtytul]Zapłacisz więcej[/srodtytul]
Zdaniem doradców finansowych, zaciągając kredyt na 100 proc. wartości nieruchomości, trzeba być przygotowanym na podwyższone koszty towarzyszące obsłudze zadłużenia.
– W większości banków w przypadku wkładu własnego niższego niż 20 czy 30 proc. marża kredytowa jest podwyższana od 0,1 do 0,5 pkt proc. Poza tym za okres, kiedy kwota zadłużenia przekracza 70 czy 80 proc. wartości nieruchomości, klient musi opłacać składki ubezpieczenia niskiego wkładu własnego. Składka wynosi ok. 1 proc. rocznie od kwoty brakującego wkładu. Często jest ona naliczana z góry za trzy lata – mówi Jarosław Sadowski.
Także Karol Wilczko, ekspert porównywarki finansowej Comperia.pl, podkreśla, że zanim zadłużymy się na pełną wartość domu czy mieszkania, trzeba policzyć, czy taki kredyt bez wkładu własnego jest opłacalny.