Reklama

Przekształcanie spółdzielni w spółki tylko teoretycznie jest niemożliwe

Od wielu lat obserwujemy przekształcania spółdzielni w spółki handlowe. Mimo że prawo spółdzielcze nie zawiera przepisów umożliwiających takie przekształcenia, a orzecznictwo Sądu Najwyższego raczej przeciwdziała temu zjawisku

Publikacja: 16.04.2007 01:01

Dochodzi jednak do takich przekształceń. Spółdzielnie mają bowiem niezrozumiałą formę własności, niestabilne organy uniemożliwiające zarządzanie w warunkach konkurencji, brak im też możliwości wchłaniania kapitału z zewnątrz. W spółdzielniach pracy zaś nadmierna ochrona trwałości spółdzielczego stosunku pracy skutkuje wysokimi jej kosztami.

Skutkiem tego stanu są masowe upadłości i likwidacje - wskazują nasi rozmówcy.

Gorącym zwolennikiem umożliwienia spółdzielniom przekształcania się w spółki jest prof. Stanisław Sołtysiński (Uniwersytet Adama Mickiewicza, partner w Kancelarii Sołtysiński, Kawecki, Szlęzak). - Zasada równości głosów niezależnie od wielkości wnoszonego kapitału i inne cechy spółdzielni, np. duże kompetencje związków spółdzielczych oraz związane z tym koszty, nie odpowiadają części spółdzielni i jej członkom. Upatrują oni w tych rozwiązaniach istotnych barier w zdobywaniu nowych inwestorów, a nawet uzyskiwaniu bieżącego finansowania ich działalności -uważa profesor (zob. "Należy umożliwić przekształcanie spółdzielni w spółki" w "Rz" z 13 grudnia 2006 r.).

Choć prawo spółdzielcze nie zawiera przepisów umożliwiających przekształcenie spółdzielni w spółki, w praktyce dochodzi do przekształceń, najczęściej etapami. Polega to na wnoszeniu do spółki części majątku spółdzielni, w szczególności jej tzw. przedsiębiorstwa (majątku, części produkcyjnej). Przed sądami spotykają się one jednak z zarzutem obejścia prawa (prawa spółdzielczego o likwidacji spółdzielni: art. 113 i nast.).

Zwolennicy liberalizacji przekształceń powołują się jednak na uchwałę z 22 września 1993 r., w której Sąd Najwyższy oceniał zarzut nieważności umowy zbycia przeważającej części majątku rolniczej spółdzielni produkcyjnej (jej nieruchomości), mimo że doprowadziła ona prawie do jej likwidacji. SN wyjaśnił, że jeśli sprzedaż wywołała konieczność zastosowania przepisów o likwidacji spółdzielni, to nie nastąpiło obejście prawa, ale wszczęcie "zwijania" spółdzielni.

Reklama
Reklama

Z kolei jednak w uchwale z 13 grudnia 2000 r. (sygn. IIICZP43/00) SN wskazał, że choć spółdzielcy mogą decydować samorządnie o przeznaczeniu majątku spółdzielni, w tym o jego wniesieniu do spółki z o. o., jednakże samorządność ich jest ograniczona przepisami prawa. Według SN wyzbycie się całego majątku niezbędnego doprowadzenia wspólnej działalności gospodarczej spowodowałoby niemożność jej prowadzenia. Byłoby to sprzeczne z prawem spółdzielczym.

Tak oto ścierają się argumenty obrońców specyfiki spółdzielni i - z drugiej strony -wolności gospodarczej. Teoretyków i praktyków.

Podyskutuj z autorem, e-mail: m.domagalski@rzeczpospolita.pl

Dochodzi jednak do takich przekształceń. Spółdzielnie mają bowiem niezrozumiałą formę własności, niestabilne organy uniemożliwiające zarządzanie w warunkach konkurencji, brak im też możliwości wchłaniania kapitału z zewnątrz. W spółdzielniach pracy zaś nadmierna ochrona trwałości spółdzielczego stosunku pracy skutkuje wysokimi jej kosztami.

Skutkiem tego stanu są masowe upadłości i likwidacje - wskazują nasi rozmówcy.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Dobra osobiste
Wypadek na A1. Sąd zdecydował ws. pozwów rodziny Sebastiana M.
Prawo pracy
Prawnik ostrzega: nadchodzi rewolucja w traktowaniu samozatrudnionych
Podatki
Skarbówka ostrzega uczniów i studentów przed takim „dorabianiem"
Sądy i trybunały
Wyrok TSUE to nie jest opcja atomowa, ale chaos w sądach i tak spotęguje
Reklama
Reklama