Odpowiada [b]Karol Wilczko, analityk serwisu comperia.pl[/b]:
Aby było to możliwe, banki musiałby wprowadzić nowy produkt: hipotekę odwróconą (tzw. reverse mortgage). Jest to rodzaj kredytu hipotecznego, w którym bank – zabezpieczając się na nieruchomości kredytobiorcy – wypłaca mu dożywotnią rentę w określonej wysokości. Kredytobiorca otrzymuje w tym przypadku kredyt wypłacany w transzach. Nie musi go spłacać, gdyż bank po wypłacie całej kwoty przejmuje nieruchomość klienta. Jest to rozwiązanie finansowe przydatne dla osób starszych, które mają majątek zamrożony w nieruchomości. Dzięki reverse mortgage mogą z niego korzystać, zwiększając swoje dochody na emeryturze i jednocześnie zajmując oddane bankowi mieszkanie.
Na jakie dofinansowanie do emerytury mógłby liczyć 60-letni mężczyzna? Wysokość comiesięcznej renty zależy od wieku kredytobiorcy i wartości nieruchomości. Załóżmy, że oprocentowanie takiego kredytu byłoby zbliżone do pożyczki hipotecznej i wyniosłoby WIBOR3M + 3 proc., co daje 7,78 proc. Przyjmijmy, że teoretyczny koniec czasu spłaty kredytu jest bliski średniej długości życia mężczyzny, a więc ok. 70 lat. Załóżmy, że wartość nieruchomości stanowiącej zabezpieczenie wynosi 200 tys. zł.
Przyjęty okres spłaty wyniósłby w tym przypadku dziesięć lat. Kredyt po upływie tego okresu nie mógłby być większy niż 120 tys. zł. Okazuje się, że dla powyższych parametrów oznaczałoby to dopłatę w wysokości 700 zł miesięcznie do emerytury. Suma odsetek w tym czasie wyniosłaby 36 tys. zł, a reszta z kredytu – 84 tys. zł – to wypłacana przez dziesięć lat emerytura.
Wydłużenie okresu wypłaty kredytu do 15 lat oznaczałoby wzrost zadłużenia do poziomu ok. 237 tys. zł – więcej niż wartość nieruchomości w dniu udzielenia kredytu, co wskazuje na ryzyko banku, któremu zależy, aby wysokość zadłużenia była zawsze mniejsza od wartości nieruchomości.