Do laski marszałkowskiej wpłynęła właśnie mała nowelizacja prawa budowlanego autorstwa grupy posłów PiS. Dotyczy ona jedynie ważności pozwoleń na budowę.
– W tej chwili jest ono ważne tylko dwa lata. Jeśli w tym czasie nie rozpocznie się budowy, przestaje obowiązywać – mówi jeden z wnioskodawców poseł Andrzej Adamczyk. Tymczasem dwa lata nie zawsze wystarczają na rozpoczęcie inwestycji. Z tego powodu – dodaje – chcemy wydłużyć czas obowiązywania pozwoleń. Dla inwestycji celu publicznego będą one ważne cztery lata, dla pozostałych – trzy lata.
Zmiana – jego zdaniem – ma znaczenie głównie dla inwestycji liniowych prowadzonych przy współudziale środków unijnych, takich jak drogi, gazociągi, wodociągi czy kanalizacja.
– O przyznanie środków unijnych występuje się po załatwieniu wszystkich formalności, w tym uzyskaniu pozwolenia na budowę – mówi Adamczyk. Ciągnie się to miesiącami, dopiero potem można zorganizować przetarg i wyłonić wykonawcę.
Ale to nie koniec. Często od wyników przetargu są odwołania. Zanim zostaną rozpatrzone, mogą minąć lata, a tymczasem traci ważność pozwolenie na budowę. Inwestor musi się więc ubiegać o kolejne i procedurę przetargową trzeba uruchamiać od początku. Powstaje błędne koło. Przerwie je wydłużenie ważności pozwoleń.