Lokale z wysokiej półki wymykają się ścisłym definicjom: w najnowszym raporcie firmy doradczej KPMG o rynku dóbr luksusowych segment ten szacowany jest na 1,3 mld zł, z zastrzeżeniem, że ze względu na brak standardu wartość rynku można szacować w przedziale 1,3–3,5 mld zł.
Oferta dla zamożnych
Z danych REAS dla stolicy wynika, że na początku 2018 r. udział mieszkań z segmentu popularnego w ofercie deweloperów wynosił 80 proc., by na koniec III kwartału skurczyć się do 70 proc. Udział mieszkań o podwyższonym standardzie zwiększył się z 13,9 do 23,6 proc., a apartamentów z 4,2 do 5,3 proc. Udział czwartego segmentu, luksusowych apartamentów, utrzymuje się na poziomie nieco ponad 1 proc.
Jak podkreśla Agnieszka Mikulska, starszy doradca w REAS, w ostatnich miesiącach ta zmiana wynika przede wszystkim z nominalnego wzrostu oferty apartamentów przy stabilnej ofercie mieszkań popularnych – wcześniej struktura zmieniała się na skutek wzrostu udziału lokali z wyższej półki, ale i spadku tych najtańszych. Na innych rynkach tendencje są zbliżone.
Jest faktem, że wzrost cen mieszkań, powodowany wzrostem kosztów wykonawstwa, eliminuje z rynku głównie nabywców z segmentu popularnego – zwłaszcza że nie mogą oni liczyć na żadne dodatkowe wsparcie finansowe, jakim był np. program MdM. Najwięksi deweloperzy koncentrują się na aglomeracjach i celują w dobrze zarabiających klientów akceptujących wzrost cen w zamian za odpowiedni standard i lokalizację. Dom Development, największy gracz w stolicy, po trzech kwartałach 25 proc. lokali sprzedał po cenie z przedziału 450–550 tys. zł, a 33 proc. za ponad 550 tys. Ponad 45 proc. ogółu transakcji w przypadku tej firmy stanowiły zakupy bez udziału kredytów.
Jak zaznacza Robert Korczyński, członek zarządu Emmerson Evaluation, o tym, czy dany lokal można zaliczyć do segmentu luksusowego, decyduje wiele czynników.