Wśród najważniejszych czynników ryzyka dla polskiej gospodarki wymienić należy również recesję na rynkach zagranicznych utrudniającą eksport, kryzys na światowych rynkach finansowych i coraz większe uzależnienie polityki kredytowej banków krajowych od zewnętrznych źródeł finansowania.
Dwa pierwsze znajdują się poza zasięgiem oddziaływania krajowej polityki gospodarczej, która może wykorzystywać jedynie środki o charakterze buforowym, ochraniające polski rynek przed skutkami zewnętrznych zawirowań. Wydaje się, że wyjaśnienia wymaga czynnik trzeci, ważny co najmniej z dwóch powodów. Jest często niedocenianą, endogeniczną przyczyną kryzysów bankowych i gospodarczych oraz znajduje się w zasięgu wpływu krajowej polityki gospodarczej.
Rynek nieruchomości w Polsce jest silnie związany z rynkiem kredytów hipotecznych, które finansują obecnie ponad 85 proc. zakupów mieszkań. Budownictwo stanowiło jak dotychczas silną lokomotywę wzrostu całej gospodarki. Teraz grozi mu załamanie.
[srodtytul]Gwałtowne zatrzymanie popytu[/srodtytul]
Obecne uwarunkowania rozwoju rynku kredytów hipotecznych wskazują, że początek 2009 roku będzie początkiem dekoniunktury, generującym poważne ryzyko kryzysu. Wynikać to będzie z ograniczenia podaży kredytu w wyniku restrykcyjnej polityki banków, restrykcji nadzoru finansowego, braku franków szwajcarskich i załamania rynku międzybankowego. A także z ograniczenia popytu na kredyt w wyniku wysokiej ceny mieszkań, wysokiego kosztu kredytu i ograniczonej jego dostępności. Po trzecie wreszcie – z nasilającej się psychozy strachu w wyniku obserwacji rynków nieruchomości w innych krajach, nadreakcji inwestorów i banków oraz oddziaływania mediów i analityków.