Rodziny idą na swoje

Ponad 100 mieszkań sprzedano w ciągu dwóch miesięcy w stolicy dzięki kredytom z rządowymi dopłatami dla rodzin. To prawie tyle co przez ostatnie dwa lata. I najwięcej w całym kraju

Aktualizacja: 07.04.2009 08:27 Publikacja: 07.04.2009 03:27

Większość mieszkań na osiedlu Regaty na Białołęce można już kupić w programie „Rodzina na swoim“

Większość mieszkań na osiedlu Regaty na Białołęce można już kupić w programie „Rodzina na swoim“

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Możemy mówić o boomie – przyznaje doradca zarządu J.W. Construction Maciej Gnoiński. – Klienci często od razu pytają, czy mamy mieszkania, którego cena za mkw. nie przekracza 7,2 tys. zł. To jeden z podstawowych warunków skorzystania z programu „Rodzina na swoim”. Prawie połowa naszych mieszkań sprzedaje się w tym systemie.

[srodtytul]Kilka tysięcy ofert[/srodtytul]

Jeszcze pół roku temu pisaliśmy, że w stolicy program „Rodzina na swoim” jest niemal martwy. Maksymalna cena 1 mkw., która uprawniała do państwowej dopłaty, wynosiła ok. 4 tys. za mkw. W Warszawie tak tanich mieszkań nie było. Rynek rozruszało dopiero podwyższenie przez Bank Gospodarstwa Krajowego ceny mkw. do 7,2 tys. zł.

Analitycy szacują, że teraz takich ofert może być w stolicy nawet kilka tysięcy. Deweloperzy, walcząc o klienta, coraz częściej dostosowują ceny mieszkań do wymogów programu.

– Ale ich wcale nie zaniżamy – zastrzega Andrzej Nizio z Marvipolu. – Za takie pieniądze można w stolicy budować.

– Zawsze było można, tylko w ostatnich latach ceny były zawyżone – dodają analitycy.

Większość mieszkań kwalifikująca się do programu jest jednak na obrzeżach miasta. – Przede wszystkim na Targówku, Białołęce, Ursynowie czy w Ursusie – twierdzi analityk z Home Broker. Czasami zdarzają się okazje – Marvipol miał takie mieszkania na Mokotowie. Sprzedały się błyskawicznie.

Na boom programu „Rodzina na swoim” nałożyło się kilka przyczyn. – Po stronie klienta są to trudności w uzyskaniu kredytu we frankach szwajcarskich, nadal bardziej opłacalnym niż w złotych, i często spadek dochodów. Po stronie oferentów zastój sprzedaży – wylicza Aleksandra Szarek z firmy doradczej Home Broker.

[srodtytul]Siła konkurencji[/srodtytul]

– Banki i deweloperzy, zwłaszcza w stolicy, walczą dziś o klienta, a program „Rodzina na swoim” jest jedynym, który może ich wesprzeć – dodaje Łukasz Madej z firmy konsultingowej Pro Development. Najlepszy dowód, że oprócz BGK, który inicjował program w 2006 r., teraz w systemie jest już dziewięć banków.

Specjaliści od nieruchomości przypominają jednak, że niektóre udzielając kredytu w programie, stosują prowizję wyższą niż przy innych pożyczkach.

W ramach systemu dopłat można też kupić mieszkanie na rynku wtórnym. – Mamy takie oferty. Ale głównie w budynkach z wielkiej płyty, z lat 70., np. na Bemowie, Bielanach, Targówku – mówi Barbara Adamczyk z agencji pośrednictwa nieruchomości Braci Strzelczyk.

Program jest też szansą dla osób, które potrzebują szybko sprzedać mieszkanie. – Jeśli obniżą cenę do 7,2 tys. za mkw., łatwiej znajdą klienta, bo ten skorzysta z dopłaty – mówi Szarek.

Analitycy rynku przypuszczają, że zainteresowanie „Rodziną na swoim” będzie rosło. Zwłaszcza jeśli rząd wprowadzi kolejne udogodnienia. W planach jest powiększenie powierzchni mieszkania, na które można uzyskać dopłatę. Rozważane jest też dopuszczenie do programu tzw. singli.

Więcej mieszkań w rządowym programie sprzedaje się też w Gdańsku, Krakowie i we Wrocławiu. W Gdańsku (28 lokali) i Krakowie (29) jest to nawet dwa razy więcej niż w ciągu poprzednich dwóch lat. Ale Warszawa ze 105 sprzedanymi mieszkaniami bije wszystkich na głowę. W pozostałych dużych miastach boomu na razie nie ma.

[ramka][b]Kredyty z rządową dopłatą[/b]

Program „Rodzina na swoim” to propozycja dla młodych małżeństw i osób samotnie wychowujących dzieci. Polega na tym, że przez osiem lat państwo spłaca do 50 proc. odsetek. Aby skorzystać z programu, trzeba spełnić parę warunków. Kupić mieszkanie do 75 mkw. (dom do 140 mkw.), płacąc w Warszawie do 7,258 tys. zł za mkw. Musi to być pierwsze mieszkanie, a dochody kredytobiorcy muszą wystarczać na spłatę rat bez dopłat. [/ramka]

[i]Czytaj też w [link=http://www.zw.com.pl/artykul/2,350949_Rodziny_ida_na_swoje.html]Życiu Warszawy[/link][/i]

Możemy mówić o boomie – przyznaje doradca zarządu J.W. Construction Maciej Gnoiński. – Klienci często od razu pytają, czy mamy mieszkania, którego cena za mkw. nie przekracza 7,2 tys. zł. To jeden z podstawowych warunków skorzystania z programu „Rodzina na swoim”. Prawie połowa naszych mieszkań sprzedaje się w tym systemie.

[srodtytul]Kilka tysięcy ofert[/srodtytul]

Pozostało 91% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej