– Zamożniejsza część ludności stolicy, czyli potencjalnie najlepsi klienci centrów handlowych, mieszka w południowo-zachodnich i północnych rejonach miasta, czyli na Ursynowie, w Wilanowie, Czerniakowie, Natolinie, Żeraniu Zachodnim, Tarchominie, Pyrach i Powsinie – wynika ze wspólnego raportu firm Jones Lang LaSalle, Reas oraz instytutu badawczego GfK Polonia. Te lokalizacje posiadają najwyższy wskaźnik ogólnej siły nabywczej na osobę.
Ale, jak podkreślają eksperci, dla dewelopera handlowego atrakcyjność inwestycyjna terenu wynika z połączenia wysokiej siły nabywczej jednej osoby oraz tzw. całkowitej masy pieniądza skoncentrowanej na danym obszarze (im więcej osób zamieszkuje daną okolicę, tym lepsze perspektywy dla inwestora centrum handlowego).
– Zestawienie tych dwóch parametrów dowodzi atrakcyjności Ursynowa i Natolina pod kątem inwestycji handlowych. Dobre wyniki w analizie osiągnęły także Tarchomin, Służew, Czerniaków, Wierzbno, Sielce, Mokotów Stary, Szosa Krakowska, Górce i Bemowo Zachód – podają firmy Jones Lang LaSalle, Reas oraz GfK w swoim raporcie.
Podkreślają jednak, że demograficzna analiza to niejedyne ważne dane dla deweloperów obiektów handlowych. Istotne są też prognozy dotyczące liczby osób zamieszkujących teraz lub w przyszłości dany obszar.
Z analizy Reas wynika, że w Warszawie w latach 2009 – 2010 planowane jest ukończenie co najmniej 38,6 tys. mieszkań w ponad 300 projektach.