Domy miejskich partyzantów

Zrób to sam. Budowle z odpadków wielkiego miasta konstruują Folke Köbberling i Martin Kaltwasser. W Warszawie stworzyli Eldorado

Publikacja: 22.06.2009 19:28

Villa Hörstel (powiat Steinfurt, 2006) powstała prawie wyłącznie z okien i drzwi balkonowych, poniew

Villa Hörstel (powiat Steinfurt, 2006) powstała prawie wyłącznie z okien i drzwi balkonowych, ponieważ właśnie takie materiały były dostępne

Foto: FOLKE KÖBBERLING & MARTIN KALTWASSER

Mityczne królestwo pełne złota na wyciągnięcie ręki, za którym uganiali się konkwistadorzy – powraca w nowej, odczarowanej wersji. Para niemieckich artystów architektów stworzyła w parku przy Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie "Letni kurort Eldorado" z dopiskiem: "dla biernych i aktywnych leniuchów" (Eldorado Summer Resort).

[wyimek]Jedna ściana składała się z czterech drzwi wejściowych, druga z palet, okna zastąpiła folia [/wyimek]

Z desek, które inaczej trafiłyby na śmietnik, powstały tu dwie platformy zawieszone nisko między drzewami. Na jednej z nich, otwierając projekt w ubiegłą sobotę, Kaltwasser opowiadał, jak przestał być pracoholikiem.

Artyści stworzyli też miniszklarnie ze starych drewnianych okien – miejskie spa dla roślin znalezionych w parku (na razie szklarnie znajdują się za blaszanym ogrodzeniem, można je jednak oglądać po uprzednim umówieniu się).

[srodtytul]Eldorado z odzysku [/srodtytul]

Czy legenda Eldorado wymaga rewitalizacji? Tłumy szukające dziś już nie złota, lecz natychmiastowego relaksu pod palmami całego świata świadczą o tym, że mit ma się świetnie. Jak jednak pokazuje warszawskie Eldorado z odzysku, własny domek letniskowy można zbudować, przetrząsając wielkomiejskie wysypiska skarbów.

To, co dla jednych jest śmieciem, dla innych może być skarbem – przekonują artyści. W 2004 roku para przez tydzień mieszkała ze swoimi dziećmi w domu, który zbudowała w Berlinie wyłącznie z odpadków wielkiego miasta.

[srodtytul]Dom w jedną noc [/srodtytul]

Jedna ze ścian składała się z czterech zużytych drzwi wejściowych, druga ze zwykłych palet, podłoga z desek różnego kształtu i rozmiaru, okna zastąpiła folia. Dom przypominał łatane budowle, jakie znamy z miejskich targowisk. Powstał na wielkim pustym polu w pobliżu Gropiusstadt, blokowisk z lat 60., w których mieszkała m.in. główna bohaterka "My dzieci z dworca Zoo", słynnej książki pokazującej środowisko kilkunastoletnich narkomanów prostytuujących się, by zarobić na działkę heroiny. Tymczasowy, spontaniczny Hausbau powstał w kontrze do wielkoformatowej kosztownej architektury i miejskich planów urbanistycznych – niemal w ciągu jednej sierpniowej nocy, budowany przez artystów i czwórkę pomagających im studentów. Przyciągnął ciekawskich z okolicy, którzy wyprowadzali psy i obserwowali konstrukcję z bloków, zastanawiając się, z czym właściwie mają do czynienia: warzywniakiem, kurnikiem, domkiem dla dzieci?

Dla niemieckiego duetu Köbberling/Kaltwasser tymczasowe konstrukcje to pomysł na miejską partyzantkę architektoniczną. Przyciągniecie zaskoczonych tubylców, stworzenie publicznej mikroprzestrzeni to powracający motyw w ich projektach. $>

Haus Köln powstał w centrum miasta w 2005 r. skonstruowany również wyłącznie z materiałów budowlanych porzuconych przez innych. W dzień gromadził zwykłych mieszkańców Kolonii, którzy zatrzymywali się tu na pogawędki, a w nocy kloszardów. Z kolei berliński Haltestelle, czyli przystanek, pełnił funkcję słupa ogłoszeniowego do siedzenia – można się tu było zatrzymać i usiąść na chwilę, ale przede wszystkim nakleić lub przeczytać ogłoszenia. Miał dać mieszkańcom możliwość kontaktowania się w ważnych sprawach, zamieszczania ogłoszeń o pracy, sprzedaży czy kupnie, wynajmie mieszkań. Podobno za wzór posłużyły artystom polskie przystanki autobusowe, z których ogłoszeniową samowolką od dawna walczą zarządy transportu miejskiego.

[srodtytul]Miejskie brikolaże[/srodtytul]

Budując ze znalezionego materiału, trudno budowlę zaprojektować z góry. Modernistyczną regułę: forma wynika z funkcji, trzeba postawić na głowie. Najlepiej to ilustruje Villa Hoerstel, która powstała w Steinfurcie w Westfalii i została wykonana prawie wyłącznie z okien i drzwi balkonowych. "W moich projektach funkcja wynika z formy, ponieważ to materiały, które znajduję, determinują określony kształt budowli, a nie od

wrotnie" – wyjaśniał Martin Kaltwasser w marcu tego roku podczas prezentacji w CSW zatytułowanej "Ani Ikea, ani Vitra, lecz DIY. Miasto jako źródło zasobów dla sztuki brikolażu". Estetykę DIY, czyli Do It Yourself (Zrób to sam), w najlepszym wydaniu widać we wspomnianym domu w Kolonii. Swą delikatną, trochę wschodnią urodę zawdzięczał lekko spadzistemu, dwukondygnacyjnemu dachowi z półprzezroczystego pleksi.

Ta architettura povera, kojarząca się z włoską arte povera z lat 60., "biedną" sztuką ze szmat i patyków, walczącą z artystycznym i społecznym establishmentem, demokratyczna i dostępna dla każdego, w Polsce od lat jest praktykowana choćby na terenach miejskich ogródków działkowych. W katalogu architektonicznych realizacji wszech czasów najczęściej jest sytuowana tylko dwa kroki za kartonem kloszarda. Utożsamiana w najlepszym razie z bylejakością, w warszawskim CSW ma szansę pokazać swoją drugą twarz.

Jeśli wśród odwiedzających wywoła choć część tego entuzjazmu, jaki podczas pikniku budziła huśtawka zawieszona wysoko na pobliskiej topoli, będzie to nowa, alternatywna jakość w dużych polskich miastach chronicznie cierpiących na niedowład publicznej przestrzeni.

[i][b]Więcej o projektach Köbberling i Kaltwassera[/b]

[link=http://www.superbuero.de/]http://www.superbuero.de/[/link][/i]

Mityczne królestwo pełne złota na wyciągnięcie ręki, za którym uganiali się konkwistadorzy – powraca w nowej, odczarowanej wersji. Para niemieckich artystów architektów stworzyła w parku przy Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie "Letni kurort Eldorado" z dopiskiem: "dla biernych i aktywnych leniuchów" (Eldorado Summer Resort).

[wyimek]Jedna ściana składała się z czterech drzwi wejściowych, druga z palet, okna zastąpiła folia [/wyimek]

Pozostało 91% artykułu
Nieruchomości
Rynek luksusowych nieruchomości ciągle rośnie. Rezydencja za 50 mln zł
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Nieruchomości
MLP Rzeszów na starcie. Inwestycja typu greenfield