– W najlepszych galeriach handlowych nie ma wolnych lokali, a w tych gorszych stopy pustostanów mogą sięgać 5 – 8 proc. – wylicza Ewa Derlatka-Chilewicz z DTZ. Prognozuje wzrost popytu na powierzchnię handlową i jednocześnie spadek pustostanów. Natomiast sektor magazynowy i biurowy ma znacznie gorsze wyniki.
[srodtytul]Silny rynek biur[/srodtytul]
Najniższy średni poziom pustostanów biur odnotowany we Wrocławiu przez analityków Knight Frank wynosi 5,9 proc. Najwyższy jest w Łodzi – 30 proc. Natomiast w Warszawie puste biura stanowią ok. 9 proc. (ok. 271 tys. mkw. do wzięcia). Dla porównania, rok temu było to ok. 5,8 proc. Podobnie na rynku najmu magazynów, gdzie ok. 17 proc. powierzchni świeci pustkami.
W ciągu roku, z wyjątkiem Wrocławia, wszędzie przybyło pustostanów w biurowcach. Największy wzrost nastąpił w Łodzi. Przyczyniła się do tego budowa pierwszej fazy University Business Park (19 tys. mkw.) przez GTC. Odsetek pustych biur wzrósł też w Katowicach, m.in. dzięki projektowi Ghelamco – Katowice Business Point (17 tys. mkw.), oraz kompleksowi GTC – Centrum Biurowe Francuska (21,5 tys. mkw.)
– Jednak w miastach regionalnych podpisanie nowej umowy na kilka tysięcy mkw. potrafi znacząco wpłynąć na stopę pustostanów, podobnie jak pojawienie się na rynku nowego biurowca niezabezpieczonego umowami przednajmu – zauważa Mateusz Polkowski z Jones Lang LaSalle.