Od stycznia do lipca 2010 r. w Polsce upadło prawie 60 firm budowlanych, czyli o 63 proc. więcej niż w analogicznym okresie ub.r. – podaje spółka ubezpieczeniowa Coface Poland. Oznacza to, że sytuacja w branży uległa znacznemu pogorszeniu, gdyż w pierwszym półroczu 2009 r. ogłoszono o 10 proc. więcej bankructw niż w tym samym czasie 2008 r.
– Jeśli do tego dodać firmy pracujące na rzecz budownictwa, czyli tzw. okołobudowlane i wyspecjalizowane spółki instalacyjne, okaże się, że upadłość ogłosiło ponad 90 przedsiębiorców zatrudniających łącznie ok. 5,5 tys. osób – wylicza Tomasz Starus, dyrektor Biura Oceny Ryzyka w Towarzystwie Ubezpieczeń Euler Hermes.
[srodtytul]Bez pieniędzy[/srodtytul]
Problemy spółek budowlanych nawarstwiają się od początku kryzysu, gdyż ich działalność zależy i od sezonowości, i od sytuacji w innych sektorach oraz – ze względu na długie łańcuchy podwykonawców w procesie inwestycyjnym – od kondycji innych firm we własnej branży.
– Poza inwestycjami infrastrukturalnymi popyt w budownictwie wciąż jest za słaby, aby spowodować odbicie w firmach osłabionych w 2009 r. brakiem zleceń i zewnętrznego finansowania – mówi Marcin Siwa, dyrektor Działu Oceny Ryzyka w Coface Poland.