Przybywa bankrutów w branży budowlanej

Wykonawcy ciągle borykają się z brakiem płynności finansowej. Duża konkurencja nie pozwala podnieść marż

Publikacja: 06.09.2010 03:00

Przybywa bankrutów w branży budowlanej

Foto: SAM/Fotorzepa, Sławomir Mielnik

Od stycznia do lipca 2010 r. w Polsce upadło prawie 60 firm budowlanych, czyli o 63 proc. więcej niż w analogicznym okresie ub.r. – podaje spółka ubezpieczeniowa Coface Poland. Oznacza to, że sytuacja w branży uległa znacznemu pogorszeniu, gdyż w pierwszym półroczu 2009 r. ogłoszono o 10 proc. więcej bankructw niż w tym samym czasie 2008 r.

– Jeśli do tego dodać firmy pracujące na rzecz budownictwa, czyli tzw. okołobudowlane i wyspecjalizowane spółki instalacyjne, okaże się, że upadłość ogłosiło ponad 90 przedsiębiorców zatrudniających łącznie ok. 5,5 tys. osób – wylicza Tomasz Starus, dyrektor Biura Oceny Ryzyka w Towarzystwie Ubezpieczeń Euler Hermes.

[srodtytul]Bez pieniędzy[/srodtytul]

Problemy spółek budowlanych nawarstwiają się od początku kryzysu, gdyż ich działalność zależy i od sezonowości, i od sytuacji w innych sektorach oraz – ze względu na długie łańcuchy podwykonawców w procesie inwestycyjnym – od kondycji innych firm we własnej branży.

– Poza inwestycjami infrastrukturalnymi popyt w budownictwie wciąż jest za słaby, aby spowodować odbicie w firmach osłabionych w 2009 r. brakiem zleceń i zewnętrznego finansowania – mówi Marcin Siwa, dyrektor Działu Oceny Ryzyka w Coface Poland.

Dotyczy to szczególnie mniejszych firm, podwykonawców i deweloperów, które szczególnie odczuwają długie terminy płatności i brak poprawy dyscypliny płatniczej w branży.

W tym roku najwięcej bankructw w branży budowlanej ogłoszono na Dolnym i Górnym Śląsku, w Małopolsce i na Mazowszu. Działalność kończyły głównie firmy wykonawcze, z wyjątkiem Pomorza Zachodniego, gdzie dominowały upadki spółek handlowo-produkcyjnych. Tomasz Starus twierdzi, że z dużymi problemami borykają się też spółki budowlane w woj. zachodniopomorskim. – Tam sprzedaż produktów budowlanych spadła w I półroczu w stosunku do ub.r. o blisko 30 proc. – tłumaczy Starus.

[srodtytul]Duża konkurencja[/srodtytul]

– Oczekiwany przez deweloperów wzrost popytu, który zachęciłby ich do rozpoczęcia nowych lub kontynuacji przerwanych inwestycji, nie jest wystarczająco duży, a wielu z tych, którzy na fali ożywienia ruszyli z budowami, przyznaje, że za wcześnie ogłosiło koniec kryzysu, bo ma nadal problem ze sprzedażą mieszkań. Takie nowe inwestycje powodują kolejny wzrost zobowiązań wobec łańcucha partnerów i wymuszanie na podwykonawcach coraz dłuższych terminów płatności – opowiada Marcin Siwa.

Zdaniem Tomasza Starusa jesień powinna przynieść wzrost płynności u wykonawców i hurtowników, bo wiele procesów inwestycyjnych się powoli kończy i dochodzi do rozliczeń. – Nie dotyczy to jednak wykończenia wnętrz, gdzie sezon trwa dłużej, ale też jest dzięki temu nieco większa równowaga w finansach – zauważa Starus.

Dodaje, że nie należy się już spodziewać spektakularnych upadłości deweloperów, którzy w ostatnim roku zdążyli się już zrestrukturyzować. – Może jednak dojść do kolejnych upadłości wykonawców i dystrybutorów, bo z jednej strony konkurencja wśród nich jest największa, a co za tym idzie – marża stosunkowo najniższa i ciężko o dobrze zabezpieczone umowy, a z drugiej – dość łatwo im nie zapłacić, powołując się na wady, a potem spokojnie przeciągać sprawę, aż firma upadnie – opowiada Tomasz Starus.

Windykatorzy obserwują zmianę charakteru wierzytelności w branży budowlanej. – O ile wcześniej sporą część stanowiły zobowiązania z rynku deweloperskiego, o tyle ten rok zaowocował wysypem należności związanych z projektami infrastrukturalnymi, czyli inwestycjami gminnymi oraz projektami związanymi z budową autostrad – tłumaczy Jakub Holewa, wiceprezes firmy windykacyjnej Pragma Inkaso.

Nieruchomości
Remonty 2025. Na jakie prace decydują się Polacy
Nieruchomości
Biura premium są jak magnes. Centrum kontra inne dzielnice
Nieruchomości
Rynek wtórny. Tak sprzedający wyceniali mieszkania w kwietniu
Nieruchomości
Boom na działki. Ziemia jest coraz cenniejsza
Nieruchomości
Biurowce czekają na powrót „statecznego” kapitału
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem