?Do takich wniosków doszli analitycy z Emmersona, firmy doradczej i pośredniczącej w obrocie mieszkaniami. Według nich sprzedający mieszkania są dziś w coraz lepszej sytuacji.

Analitycy sporządzili tzw. indeks dopasowania cenowego, który pokazuje średnią procentową różnicę pomiędzy cenami ofertowymi a transakcyjnymi. W grudniu ub. r. wartość tego indeksu wzrosła o 0,5 proc. Oznacza to, jak tłumaczą analitycy z Emmersona, że o tyle wzrosła liczba transakcji, w których klienci akceptowali wyjściowe ceny dyktowane przez właścicieli wystawiających mieszkania na sprzedaż.

?– Oznacza to, że pozycja sprzedających mieszkania się poprawia – tłumaczy Krzysztof Nowak z Emmersona. Dodaje, że właściciele lokali są coraz mniej skłonni do ustępstw i obniżania cen. ?– Poza tym osoby, które chcą sprzedać mieszkanie, patrząc na sytuację na rynku, przy ustalaniu cen wyjściowych kierują się większym realizmem – tłumaczy analityk.

Zastrzega, że to jednak kupujący są wciąż w lepszej sytuacji. ?– Analiza transakcji w największych miastach Polski zawartych za pośrednictwem naszej firmy wskazuje, że w grudniu 2010 roku największe obniżki cen mogły wynegocjować osoby poszukujące lokali największych, o powierzchni powyżej 80 mkw. W tym wypadku upust sięgał średnio 4,2 proc. – podaje Krzysztof Nowak. – Niewiele mniej, bo o 4,1 proc., udało się obniżyć cenę mieszkań, których metraż nie przekraczał 40 mkw. Twardsze stanowisko przyjęli natomiast właściciele lokali od 40 do 60 mkw. oraz od 60 do 80 mkw. W tym wypadku przeciętna utargowana obniżka ceny wyniosła odpowiednio 2 i 1,5 proc. – wylicza.

?Emmerson najmniejsze w ub.r. obniżki odnotował w grudniu, kiedy to ceny transakcyjne były niższe od ofertowych średnio o 9175 zł. – Osobom kupującym mieszkania najwięcej udało się wynegocjować w styczniu, gdy obniżka osiągnęła poziom 15 214 zł. W kolejnych miesiącach negocjacje były już mniej skuteczne – zauważa Krzysztof Nowak.