Na rynku rośnie podaż działek inwestycyjnych - zarówno pod budownictwo mieszkaniowe wielorodzinne, jak i pod budowę domów. Coraz więcej ofert czeka także na inwestorów indywidualnych. Popyt również wydaje się bardziej ożywiony niż na początku roku. Nikt jednak nie spodziewa się wysypu transakcji.
- Pierwszy kwartał tego roku to przełamanie marazmu w obrocie gruntami inwestycyjnymi. Po trzech latach zastoju widać rosnące zainteresowanie zakupami – głównie wśród polskich firm o dobrej sytuacji finansowej - mówi Łukasz Madej, szef firmy ProDevelopment.
Chętnie z rabatem
- Po tzw. „martwym okresie", który trwał od listopada 2010 r., pod koniec marca i początku kwietnia 2011 r. rynek sprzedaży działek powoli się ożywia. Najprawdopodobniej tendencja ta utrzyma się w kolejnych miesiącach i potrwa do października, z wyraźnym osłabieniem miesiącach urlopowych. Jest to jednak głównie efekt powszechnie panującego stereotypu - najlepiej sprzedawać i kupować działki na wiosnę. Praktycznym czynnikiem jest również wydłużenie się dnia i możliwość oglądania nieruchomości w późniejszych godzinach, często po pracy - tłumaczy Piotr Bela, dyrektor Działu Gruntów Metrohouse & Partnerzy.
Osoby chcące postawić dom, koncentrują się na ofertach do 1 tys. m
2