Ile można wytargować, szukając mieszkania na wynajem? Jako studenci rozglądaliśmy się za lokalem w ostatniej chwili, parę dni po rozpoczęciu roku akademickiego. Warunek: mieszkanie musi być wyremontowane i umeblowane. Lokalizacja jest mniej ważna, choć pod uwagę bierzemy tylko dzielnice dobrze skomunikowane z centrum miasta. Szukaliśmy kawalerek dla singli i dużych mieszkań czteropokojowych, w których mogłaby zamieszkać większa grupa studentów.
Kawalerka dla studentki
Przy ul. Baleya na Ochocie, niedaleko Akademii Medycznej i lotniska, znaleźliśmy 28-metrowe mieszkanie na parterze czteropiętrowego bloku. Dla studentki medycyny – wymarzona lokalizacja. – Stan nieruchomości jest bardzo dobry. Jest tu wszystko, czego potrzeba: pralka, lodówka, kuchenka, kanapa. Wystarczy przynieść pościel, ręczniki i mieszkać – zachęca właściciel lokalu. Niestety, do mieszkania można się wprowadzić dopiero od listopada. Czynsz: 1,4 tys. zł miesięcznie plus opłaty za zużyte media. – Rachunki nie są specjalnie wysokie. Wypadnie jakieś 50 zł miesięcznie – zapewnia wynajmujący. Czy jeśli poczekamy na lokal do listopada, obniży nam stawkę najmu? – Nie mówię „nie". Na pewno się dogadamy – mówi właściciel kawalerki.
Z kolei przy ul. Grójeckiej na Ochocie do gustu przypadła nam maleńki, 20-metrowy lokal z aneksem kuchennym. Za wynajęcie tego mieszkania na ostatnim piętrze siedmiokondygnacyjnego bloku właściciel chciałby dostawać 1,3 tys. zł miesięcznie. Do tego trzeba doliczyć 200 zł czynszu dla administracji i opłaty licznikowe. – Jak się pani zdecyduje, może się uda zejść z ceny o 100, może 150 złotych, ale na pewno nie więcej – zastrzega właścicielka. – Mieszkanie jest naprawdę ładne, wyremontowane, ze wszystkimi potrzebnymi sprzętami. Zostają nawet czajnik, żelazko i toster.
Przy ul. Dobrej na Starym Mieście upatrzyliśmy sobie z kolei piękną 25-metrową garsonierę w trzypiętrowej kamienicy z lat 40. ubiegłego wieku. Lokal z aneksem kuchennym, położony na pierwszym piętrze budynku, jest w pełni umeblowany – są tu sprzęty AGD i telewizor. Nie brakuje nawet talerzy i sztućców. Jak opisuje właściciel, na podłodze jest dębowy parkiet, a na ścianach – naturalna cegła. Stawka najmu wynosi 1,5 tys. zł miesięcznie. Dodatkowe 300 zł pochłonie czynsz dla administracji. Za dużo, jak na studencki budżet.
Próbujemy się targować. Możemy się od razu wprowadzać, jeśli stawka spadnie do 1,3 tys. zł miesięcznie. – Niestety, nie mogę obniżyć ceny nawet symbolicznie. To mieszkanie kupione na kredyt i muszę mieć na raty właśnie tyle. Nawet na tym nie zarobię – tłumaczy szczerze właściciel mieszkania.