– Firmy, zamiast płacić swoim pracownikom spoza miasta za najem lokali, dają im pieniądze do ręki. Ci zaś wolą część gotówki przeznaczyć na inne potrzeby niż najem. Ponadto, osoby, które w latach prosperity kupiły spekulacyjnie mieszkania w apartamentowcach, nie mogą ich teraz sprzedać z zyskiem, więc kierują na rynek wynajmu – opowiada Edyta Krakowiak z Warszawskiej Giełdy Lokali i Nieruchomości.
Nie oznacza to jednak, że popyt na luksusowe apartamenty zupełnie zamarł. Jak bowiem twierdzi Robert Barszcz z agencji nieruchomości Ober-Haus mimo przeważającego popytu na mieszkania popularne, ok. 5 proc. klientów pyta o oferty z wyższej półki. Są one gotowe miesięcznie płacić za wynajem nawet ponad 10 tys. zł. – Co miesiąc trafia do nas co najmniej kilkanaście osób szukających takich ofert – zapewnia Robert Barszcz.
50 tys. zł najwyższy czynsz ofertowy za miesięczny najem 276-metrowego penthause'u na Powiślu – wg serwisu Domy.pl
Takie kwoty najczęściej wydają cudzoziemcy z UE i USA. – Obcokrajowcy lubią bardzo Wilanów i Konstancin-Jeziorną, czyli okolice typowo rezydencjalne, w pobliżu których są szkoły amerykańskie lub francuskie, a to jest dla nich ważnym kryterium wyboru – mówi Joanna Lebiedź, właścicielka biura nieruchomości Joanna Lebiedź Holding.
Jednak najchętniej są wybierane lokale w apartamentowcach w Śródmieściu, na Mokotowie i Żoliborzu.