Ustalonych z góry systemów płatności nie ma Ronson Development. Firma zapewnia, że stara się je dopasowywać do sytuacji klientów. – Procedury kredytowe często się przeciągają, dlatego jesteśmy otwarci na elastyczne rozwiązania – mówi Andrzej Gutowski z Ronson Development.
Kto pyta o powierniczy
Zdaniem Andrzeja Gutowskiego zainteresowanie klientów rachunkami powierniczymi jest mocno ograniczone. – Podobnie zresztą jak innymi elementami ustawy deweloperskiej, np. prospektami – ocenia Gutowski. – Poza tym konieczność prowadzenia rachunków powierniczych dla nowych inwestycji ma wpływ na działalność mniej stabilnych deweloperów. Takie firmy mają problemy z uzyskaniem w bankach takich rachunków. Oznacza to, że klienci mogą się skoncentrować na ofercie tylko silnych, stabilnych finansowo deweloperów – podkreśla.
Ewelina Juroszek ze spółki Atal dodaje, że o rachunki powiernicze klienci pytali zaraz po wejściu w życie ustawy deweloperskiej. – Byli przekonani, że rachunki muszą być prowadzone dla wszystkich projektów, także tych ukończonych i tych, których sprzedaż ogłoszono przed wejściem w życie ustawy, choć tak nie jest – tłumaczy Ewelina Juroszek. – Dziś klienci są lepiej poinformowani i coraz rzadziej pytają o rachunki.
5,9 tys. zł To cena mkw. mieszkania w warszawskim projekcie Atal Marina przy płatności w systemie 90/10
Według Eweliny Juroszek dla nabywców nie ma to wielkiego znaczenia, zwłaszcza, gdy inwestycja jest zaawansowana i prowadzi ją duży, ogólnopolski deweloper. – Klienci pytający o rachunki powiernicze decydują się na zakup mieszkania, nawet gdy one nie obowiązują, pod warunkiem, że odpowiada im lokalizacja, projekt oraz cena – podkreśla dyrektor z Atala. – Istotny jest też sam projekt: czy jest to wysoka czy niska zabudowa, czy osiedle jest ogrodzone, czy jest garaż – wylicza Ewelina Juroszek.