W pierwszych czterech miesiącach tego roku mieszkań szukało o 13 proc. więcej klientów niż w ostatnich miesiącach ubiegłego roku – podaje firma doradcza Home Broker.
– Ożywienie tzw. popytu potencjalnego przekłada się też na liczbę zawieranych transakcji. Od stycznia rośnie ona sukcesywnie – podkreśla Bartosz Turek, analityk Home Broker. Z danych tej firmy wynika, że w kwietniu br. na rynku wtórnym było o prawie 15 proc. więcej transakcji niż w styczniu.
Karolina Michniak, doradca ds. nieruchomości we Wrocławskiej Giełdzie Nieruchomości (WGN) dodaje, że ożywienie na rynku widać każdego roku na wiosnę. – Tak jest i teraz. Klientów zainteresowanych kupnem mieszkania jest ponad cztery razy więcej niż w zimie – szacuje Karolina Michniak.
Z wkładem własnym
Z kolei Katarzyna Liebersbach-Szarek, pośredniczka z krakowskiej agencji Nieruchomości Łobzowskie podkreśla, że jeśli jako punkt odniesienia wziąć sytuację sprzed roku, to trudno mówić o ożywieniu na rynku. – Liczba klientów jest dokładnie taka sama jak rok temu – ocenia Katarzyna Liebersbach-Szarek.
Zdaniem pośredniczki Joanny Lebiedź, rzeczniczki Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości (PFRN) niewielkie ożywienie na rynku dotyczy głównie segmentu niedużych mieszkań oraz nieruchomości, których cena została obniżona. Zainteresowaniem cieszą się rozsądnie, rynkowo wycenione lokale.