W Poznaniu będzie za dużo galerii

Mimo coraz większego nasycenia powierzchnią handlową, deweloperzy nie rezygnują z kolejnych inwestycji.

Publikacja: 08.07.2013 01:23

CH Łacina zwiększy poznańską ofertę niemal o 100 tys. mkw.

CH Łacina zwiększy poznańską ofertę niemal o 100 tys. mkw.

Foto: Apsys Polska

Aż 72 proc. poznaniaków uważa, że w ich mieście nie potrzeba więcej centrów handlowych – tak wynika z badań TNS Polska, przeprowadzonych w ubiegłym miesiącu na zlecenie poznańskich przedsiębiorców. Co więcej, 26 proc. ankietowanych twierdzi, że w Poznaniu galerii jest już za dużo.

– Rynek centrów handlowych w stolicy Wielkopolski, uwzględniając obiekty będące w budowie, jest już wystarczająco nasycony. Powstanie kolejnych centrów może doprowadzić do tzw. kanibalizacji rynku, zamykania poszczególnych sklepów w galeriach handlowych i w perspektywie znikania popularnych marek z mapy Poznania – alarmują poznańscy przedsiębiorcy.

Naturalna konkurencja

Według danych Cusman & Wakefield, już po ukończeniu realizacji Poznań City Center, czyli jesienią br., Poznań stanie się, obok Wrocławia, jednym z bardziej nasyconych rynków handlowych, wśród największych polskich miast. Ta inwestycja będzie prawdziwym testem dla rynku. A wszystko wskazuje, że na tym nie koniec. Na horyzoncie pojawiają się kolejne inwestycje. Spółka Apsys jesienią br. startuje z zapowiadanym już od wielu lat, ogromnym przedsięwzięciem – CH Łacina (99 tys. mkw. najmu).

– Choć podaż powierzchni handlowej przypadająca na 1 tys. mieszkańców w Poznaniu jest nieco wyższa od średniej w Polsce, wszystkie badania rynkowe wskazują na ogromny potencjał projektu CH Łacina. Obiekt ten nie będzie dla mieszkańców Poznania kolejną galerią, ale jedynym centrum handlowym o zasięgu regionalnym w całym województwie wielkopolskim – zapewnia Fabrice Bansay, prezes Apsys Polska. – Łacina będzie znaczyć tyle, co Manufaktura dla mieszkańców Łodzi, która stała się nie tylko miejscem do robienia zakupów, ale także miejscem rozrywki i kultury.

Otwarcie CH Łacina ma nastąpić jesienią 2015 r. Jeśli deweloper zrealizuje, w Poznaniu powstanie jeden z największych obiektów handlowych w Polsce, który pomieści ok. 300 najemców, w tym 40 wielko- i średniopowierzchniowych, 220 butików oraz 40 restauracji i kawiarni.

– Nasycenie powierzchnią handlową należy rozważać w kontekście wielu czynników, np. jakości istniejącej oferty czy specyficznego położenia miasta i jego znaczenia w regionie,  jak również siły nabywczej mieszkańców, która w Poznaniu stanowi 126,4 proc. średniej krajowej – twierdzą eksperci Cushman & Wakefield.

Zdaniem Patrycji Dzikowskiej, dyrektor w Dziale Badań i Doradztwa w Jones Lang LaSalle, pojawienie się nowego projektu może spowodować zmiany na rynku oraz skłonić konkurencję do odświeżenia swojej oferty.

Zmiana formatów

Tymczasem, według Renaty Kusznierskiej, dyrektor Działu Powierzchni Handlowych Savills, nie tylko w Poznaniu, ale też i w innych dużych miastach, trudno mówić o nadpodaży powierzchni handlowej. – Rynek zagospodarowuje kolejne nisze. Nadal też obserwujemy zapotrzebowanie na nowoczesną  powierzchnię handlową – zapewnia Renata Kusznierska.

Patrycja Dzikowska twierdzi, że kluczem do sukcesu kolejnych przedsięwzięć jest nie tylko nisza na rynku, lecz również dobór odpowiedniej lokalizacji.

– Na przykład w Gdańsku działa kilka centrów o bardzo mocnej pozycji rynkowej, ale ciągle brakuje obiektu w samym sercu miasta. Tę lukę wypełni Forum Radunia, które ma szansę przyciągnąć nie tylko mieszkańców Trójmiasta i okolic, ale również turystów licznie odwiedzających pobliską starówkę. Z kolei w Gdyni rozbudowuje się centrum handlowe Wzgórze, co również wskazuje na zapotrzebowanie na dobre projekty handlowe – opowiada Patrycja Dzikowska.

Wysokie nasycenie powierzchnią handlową widać natomiast w mniejszych miastach, gdzie siła nabywcza jest niższa, a sama baza potencjalnych klientów – ograniczona. Tak jest np. w Białymstoku, w którym w ostatnich latach powstało kilka centrów handlowych, a w przygotowaniu są kolejne. W efekcie deweloperzy planujący kolejne inwestycje, po dokładnej analizie rynku, zmieniają format obiektu handlowego, by dopasować rodzaj inwestycji do potrzeb klientów.

– Dobrym przykładem są powstające w ostatnim czasie obiekty tego rodzaju w podmiejskich regionach o dużej gęstości zaludnienia, np. Galeria Mallwowa (15 tys. mkw. pow. całkowitej) w Skórzewie pod Poznaniem czy Galeria Podkowa (11 tys. mkw. pow. najmu) w Podkowie Leśnej pod Warszawą – tłumaczy Dzikowska.

Opinia

Katarzyna Michnikowska, Cushman&Wakefield

Polski rynek handlowy jest już dojrzały i praktycznie w każdej aglomeracji, a także wielu miastach średniej wielkości centra handlowe konkurują ze sobą o klientów. Pytanie o kolejne inwestycje w danym mieście, to pytanie o optymalny moment w cyklu koniunkturalnym na wejście na rynek. Stara zasada „inwestuj w dołku, sprzedawaj na górce" nadal obowiązuje. Na to pytanie musi więc przede wszystkim sobie odpowiedzieć deweloper. W Poznaniu będzie to akurat podmiot z dużym doświadczeniem na rynku i długofalową strategią inwestycyjną.

Dla właścicieli istniejących centrów handlowych wzrastająca konkurencja oznacza konieczność zmian.

Będziemy zatem świadkami rozbudów, modernizacji, odświeżania składów najemców czy wprowadzania atrakcji dla klientów.

Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Rok rozczarowań w dziedzinie nieruchomości i budownictwa