Oferta mieszkań na Targówku

Klienci coraz częściej decydują się na życie na Targówku ze względu na niskie ceny mieszkań, zwłaszcza tych starszych, z lat 70.

Publikacja: 12.11.2013 05:00

Według agencji Metrohouse na warszawskim Targówku sprzedaje się mniej więcej tyle samo mieszkań, co w Śródmieściu. Można więc powiedzieć, że zainteresowanie tą dzielnicą jest spore, choć daleko jej do warszawskich liderów w sprzedaży, czyli Białołęki czy Pragi.

– Choć nie jest to lokalizacja szczególnie poszukiwana, z roku na rok klienci coraz częściej decydują się na mieszkania właśnie tutaj – zapewnia Joanna Lebiedź, właścicielka agencji nieruchomości Lebiedź. – W okolicy Targówka z roku na rok przybywa również inwestycji deweloperskich, i te sprzedają się bez problemu, zwłaszcza jeśli cena mkw. jest rozsądna – dodaje.

Z kolei Robert Barszcz, dyrektor działu nieruchomości mieszkaniowych w agencji Ober-Haus, nie dostrzega większego zainteresowania Targówkiem. Wylicza, że nie więcej niż 5 proc. klientów poszukuje mieszkań w tej okolicy.

– Biorąc po uwagę wielkość dzielnicy oraz jej dość dobre położenie oraz komunikację z centrum, to naprawdę niewiele – przekonuje Robert Barszcz.

A ceny kuszą. Dziś średnia stawka ofertowa za mkw. M z drugiej ręki wynosi niecałe 6,5 tys. zł, podczas gdy rok temu było to prawie 7 tys. zł za mkw.  Zatem w tym czasie sprzedawcy dokonali 8 proc. korekty.

W dodatku gros lokali jest do wzięcia za 5–6 tys. zł za mkw. i jest to stawka wyjściowa. A negocjacje, jak podają przedstawiciele Metrohouse, przynoszą kolejne kilkuprocentowe upusty. Sporo droższe są jednak oferty w nowszych projektach. Tu średnia stawka ofertowa sięga ok. 7,5 tys. zł za mkw.

Tymczasem dużym wzięciem cieszą się dwa pokoje do 50 mkw. w cenie oscylującej na poziomie 5 tys. zł za mkw. Tak, by całość zamknęła się w kwocie 250 tys. zł. A znaleźć na Targówku można nawet i „dwójki" za 200 tys. zł. I takie właśnie oferty znikają z rynku najszybciej.

– Głównie w rachubę wchodzą mieszkania w budynkach z wielkiej płyty. Przeciętne sprzedawane M w tej dzielnicy ma dwa pokoje i liczy ok. 42 mkw. Rzadziej dochodzi do transakcji w nowszym budownictwie – opowiada Marcin Jańczuk, przedstawiciel agencji Metrohouse.

Z kolei Robert Barszcz twierdzi, że zbyt długo na nabywców nie czekają małe mieszkania w nowych osiedlach .

– Najtrudniej jest sprzedać duże lokale w starych budynkach  do remontu, ale też i te w nowych inwestycjach – mówi Robert Barszcz.

Wylicza, że najtańsze kawalerki kosztują na Targówku ok. 160 tys. zł, a „trójki" można kupić już za 250 tys. zł.

– Dzielnica, niestety, przez wiele lat miała złą reputację, bo dochodziło tam do kradzieży, rozbojów. Ta opinia ciąży nad Targówkiem do dziś, mimo że stopniowo się on zmienił. Z drugiej strony Targówek przyciąga, poza ceną konkurencyjną do ofert na znacznie słabiej skomunikowanej z centrum Białołęce, infrastrukturą. Jest tu  wiele sklepów, szkół, przedszkoli – opowiada Robert Barszcz.

Sama podaż mieszkań w tej dzielnicy jest dość skromna – tylko 5 proc. lokali na rynku stanowią te z Targówka.

– Najwięcej na rynku jest mieszkań w budynkach z lat 70.  Były to osiedla dla pracowników fabryki z Żerania. Dominują w nich małe dwa–trzy pokoje – mówi Robert Barszcz.

Nieruchomości
Wielka rewitalizacja terenu po fabryce w Milanówku. Przy Królewskiej powstaną mieszkania
Nieruchomości
Heimstaden sprzedaje część portfela w Polsce
Nieruchomości
Duży skok sprzedaży nowych mieszkań. Co z cenami?
Nieruchomości
Dziewięć ikon „Rzeczpospolitej”. Nieruchomości najwyższej klasy
Nieruchomości
Real Estate Impactor 2025. Jakie nieruchomości nagrodziła „Rzeczpospolita”?