Spółka wniosła o ustanowienie na jej rzecz służebności przesyłu za jednorazowym wynagrodzeniem w wysokości 32 tys. zł. Na nieruchomości miały zostać ułożone elementy gazociągu. Potrzebę ustanowienia służebności firma tłumaczyła tym, iż na działce znajduje się już gazociąg spółki, a w odległości 3 metrów od niego zamierzała ona poprowadzić jego drugą nitkę. W związku z tym, iż negocjacje z właścicielem nie przyniosły rezultatu, firma wystąpiła z wnioskiem do sądu.
Właściciel oświadczył, że popiera wniosek spółki co do zasady, ale zakwestionował wysokość proponowanego wynagrodzenia. Za ustanowienie służebności domagał się 52 tys. zł.
W trakcie postępowania firma cofnęła swój wniosek w zakresie nowej nitki gazociągu, ale nie zgodził się na to właściciel.
Sąd Rejonowy w Mrągowie opierając się na opinii biegłej przyznał właścicielowi 45,9 tys. zł wynagrodzenia za ustanowienie służebności. W uzasadnieniu sąd ten odwołał się do poglądów doktryny i orzecznictwa nakazującego respektować m.in. stopień ingerencji w prawo własności. – W tym kontekście należy mieć na uwadze straty właściciela, jego sposób wykorzystywania nieruchomości, rozwój gospodarczy terenów, zamierzenia inwestycyjne właściciela – wskazano w postanowieniu.
Takie rozstrzygnięcie ponad kwotę 8,9 tys. zł zakwestionowała spółka. Podniosła ona m.in., iż sąd błędnie przyjął, że pojęcie odszkodowania i wynagrodzenia są tożsamymi, które można stosować zamiennie, tym samym wbrew zasadom wiedzy i doświadczenia życiowego.