Rynek nieruchomości gruntowych dalej sprzyja inwestorom, nawet skoncentrowanym na droższych gruntach budowlanych. Bo do wyboru jest sporo ofert, a ceny nadal niższe niż pięć–sześć lat temu.
– Oczywiście nie oznacza to, że łatwo znajdziemy działkę budowlaną, która może stać dobrą lokatą kapitału, ponieważ te najatrakcyjniejsze zawsze cieszą się sporym zainteresowaniem – zaznacza Piotr Suchodolski z Wealth Solutions.
Na największe zyski mogą liczyć właściciele ziemi na obszarach największych aglomeracji, zwłaszcza w Warszawie, we Wrocławiu czy Krakowie, oraz parceli w odległości do 20 km od granic największych miast. – Jednak dziś poza lokalizacją liczy się pełne przygotowanie gruntu, które umożliwi nabywcy szybkie rozpoczęcie inwestycji maksymalnie 6 do 12 miesięcy od zakupu. Warto kupować działki z zamiarem ich szybkiego zagospodarowania, gdyż zwrot ze skomercjalizowanej inwestycji biurowej czy mieszkaniowej jest dużo wyższy niż z samej działki – mówi Renata Osiecka, partner zarządzająca w Axi Immo.
Lekkie podwyżki
W Warszawie poszukiwane są działki pod osiedla mieszkaniowe i biurowce. Tymczasem w miejscowościach liczących powyżej 30 tys. mieszkańców nadal widać zainteresowanie działkami pod niewielkie parki handlowe, a przy głównych węzłach komunikacyjnych – pod inwestycje magazynowe.
– Według różnych źródeł średnia cena metra kwadratowego działki budowlanej spadła o 5 do nawet 11 proc. Jednak pamiętajmy, że rynek nieruchomości jest bardzo zróżnicowany i średnie ceny nie dają nam pełnego obrazu sytuacji. Podczas gdy nieuzbrojone działki w nieatrakcyjnych lokalizacjach tanieją, grunty dobrze zlokalizowane, w pobliżu rozbudowanej infrastruktury trzymają cenę lub nawet drożeją – zapewnia Kuba Karliński, współzałożyciel spółki Magmillon.