W Warszawie nowe osiedla ?i biura wyrastają na terenach poprzemysłowej Woli. Deweloperzy chętnie inwestują także na Pradze. W Krakowie wielką przemianę ma przejść Zabłocie. Rejon ma się stać nową wizytówką miasta – zakłada plan rewitalizacji tego obszaru.

– Zabłocie aż do końca lat 80. ubiegłego wieku było jedną z najbardziej uprzemysłowionych części Krakowa. Później wizytówką tego obszaru stały się pustostany i nieczynne hale fabryczne – twierdzi Andrzej Prajsnar z portalu RynekPierwotny.pl. – Pierwsze symptomy pozytywnych zmian pojawiły się na początku minionej dekady. Od tej pory Zabłocie powoli zmienia swój postindustrialny charakter. Inwestorzy, zwłaszcza komercyjni, chętnie wykorzystują niedrogie działki. W ostatnich latach Zabłocie stało się jedną z najbardziej perspektywicznych części Krakowa. W rozwoju tego obszaru pomaga dobra lokalizacja.

Filip Szatanik z krakowskiego ratusza podkreśla, że Zabłocie to bardzo ważny obszar dla miasta. – Jeszcze kilka lat temu było to miejsce, gdzie ludzie bali się zaglądać, a dziś bardzo wiele się tu dzieje – mówi Filip Szatanik.

Plan przewiduje budowę centrów kulturalnych, naukowych i biznesowych, a także wykorzystanie obiektów przemysłowych. Mogą w nich powstawać m.in. lofty.

Jak wynika z danych portalu RynekPierwotny.pl, klienci szukający mieszkania w tej części Krakowa mogą wybrać inwestycję przy ul. Rękawka. – W ofercie są też ukończone projekty: Nadwiślańska 11, Garden Residence oraz Cztery Domy – podaje Andrzej Prajsnar. – Na Zabłociu powstają liczne inwestycje komercyjne. Przykładem kompleks biurowy Orange Office Park.

Według analityków z portalu RynekPierwotny.com mieszkania przy ulicy Rękawka ze względu na poziom cen (od 7,4 do 10,9 tys. zł za mkw.) to oferta dla zamożnych.

– Do takich nabywców jest też skierowana inwestycja Nadwiślańska 11, gdzie lokale są wycenione na 7,9 tys. zł za mkw. Średnia dla Krakowa to niespełna 6,5 tys. zł za mkw. – podaje Prajsnar.

Anna Karaś, analityk redNet Property Group, ocenia, że Zabłocie na razie nie cieszy się dużym zainteresowaniem deweloperów mieszkaniowych. – Cztery inwestycje, które są teraz w sprzedaży, zostały ukończone przed 2012 r. Dwie kolejne zostały wprowadzone na rynek w 2013 r. – zauważa Anna Karaś.

Z analiz redNet Property Group wynika, że ceny metra mieszkania w tej części Krakowa wahają się od 6 do 10,8 tys. zł. Rok temu mieszkania na Zabłociu można było kupić, płacąc od 4,7 tys. zł za mkw. wzwyż. Niewielki wzrost wynika z wyprzedania najtańszych lokali.

Katarzyna Liebersbach-Szarek, pośredniczka z krakowskiej agencji Nieruchomości Łobzowskie, uważa, że rynek wtórny na Zabłociu właściwie nie istnieje.

– Trudno mówić o modzie na ten rejon. Plany rewitalizacji są ambitne, ale trzeba sporo czasu, by obszar zmienił się w dzielnicę z prawdziwego zdarzenia. Przypomnijmy sobie drogę, jaką przeszedł krakowski Kazimierz. Nie da się zmienić wizerunku dzielnicy z dnia na dzień – podkreśla pośredniczka. – Na Zabłociu wciąż jest wiele zdewastowanych hal, choć na pewno można znaleźć ciekawe miejsca.