Reklama

Ile za luksusowy apartament

Aby kupić 120-metrowe mieszkanie w Krakowie trzeba się wykazać miesięcznym wynagrodzeniem na poziomie 8,7 tys. zł.

Publikacja: 10.09.2014 11:20

Inwestycja Hortus w Krakowie

Inwestycja Hortus w Krakowie

Foto: Materiały Inwestora

Tak wynika z analizy Lion's House i portalu nieruchomości Domy.pl. - Aby kupić apartament, najmniej muszą zarabiać mieszkańcy Katowic i Łodzi. Właścicielem apartamentu może się tam stać osoba, która dysponuje dochodem na poziomie ok. 6 tys. zł miesięcznie - mówi Jakub Potocki z Lion's House.

Analitycy sprawdzili, ile trzeba zarabiać, aby bank udzielił kredytu na zakup 120-metrowego mieszkania o podwyższonym standardzie w jednym z siedmiu największych miast Polski - w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Gdańsku, Katowicach i w Łodzi.

- Tym razem uwagę skupiliśmy na sytuacji panującej w stolicy Małopolski - mówi Marcin Drogomirecki, analityk z portalu Domy.pl. - Ceny modelowego apartamentu oszacowaliśmy jako iloczyn powierzchni 120 mkw. oraz średniej ceny ofertowej metra kwadratowego apartamentu o powierzchni 100-300 mkw., z trzema pokojami oraz minimalną ceną za metr kwadratowy równą aktualnej średniej stawce ofertowej dla danego miasta w analizowanym miesiącu - tłumaczy Marcin Drogomirecki.

Rodzina trzyosobowa, w której dwie osoby spracują, chce wziąć kredyt na 30 lat w walucie krajowej. - Kredytobiorca może się wykazać pozytywną historią kredytową, a także jest skłonny skorzystać z podstawowych produktów banku (ROR i karta kredytowa) oraz ubezpieczenia nieruchomości. Kredytobiorca ma 20-proc. wkład własny - podaje Jakub Potocki.

Z analizy Lion's House i portalu Domy.pl wynika, że przeciętna cena apartamentu w Warszawie wynosi prawie 1,5 mln złotych. - W Krakowie za 120-metrowe mieszkanie zapłacimy średnio 200 tys. zł mniej niż w stolicy. W Gdańsku zakup takiej nieruchomości kosztuje nieco ponad 1 mln złotych, we Wrocławiu o 30 tys. mniej, w Poznaniu zaś o 120 tys. mniej - mówi Marcin Drogomirecki. - Najtańsze nieruchomości w przebadanych miastach są w Katowicach i Łodzi, gdzie ceny mieszkań o podwyższonym standardzie wynoszą odpowiednio 684 i 624 tys. złotych.

Reklama
Reklama

- W porównaniu do wartości sprzed trzech miesięcy w większości miast ceny nieznacznie wzrosły (średnio o 1,5 proc.). Podkreślamy jednak, że analizowane dane opierają się na cenach ofertowych, a nie transakcyjnych - mówi Jakub Potocki. Z ankiet przeprowadzonych przez Lion's House wśród 18 banków wynika, że osoba zaciągająca kredyt na 30 lat z 20 - proc. wkładem własnym musi w Łodzi dysponować minimalnym dochodem netto w wysokości 5,6 tys. zł. - O 400 złotych więcej musi zarabiać miesięcznie mieszkaniec Katowic. Aby kupić apartament w stolicy Wielkopolski trzeba się wykazać  wynagrodzeniem na poziomie ok. 7,5 tys. zł - podaje Marcin Drogomirecki. - Wrocławianin natomiast musi zarabiać o 600 złotych więcej. Gdańszczanin zaś o blisko 900 zł więcej niż poznaniak. Największym dochodem muszą dysponować kredytobiorcy z Warszawy i Krakowa, gdyż na konto powinno im regularnie wpływać odpowiednio 10,5 i 12 tys. złotych. Oznacza to, że mieszkaniec stolicy musi zarabiać ponad dwa razy więcej niż przeciętny łodzianin, aby kupić sobie na kredyt w swoim mieście nieruchomość z segmentu premium - dodaje.

Co to jest apartament

- W terminologii związanej z rynkiem nieruchomości brakuje jasnej definicji słowa apartament. W efekcie mamy dość dużą swobodę w używaniu tego określenia. Być może problem wynika stąd, że angielskie słowo "apartment" oznacza po prostu lokal mieszkalny. Apartament w naszym rozumieniu to po angielsku 'luxury apartment' czy 'superior luxury apartment" - tłumaczy Jakub Potocki. - Specyfikacja apartamentu nie jest też określona w polskim prawie budowlanym. Mieszkanie o takim standardzie musi spełniać te same wymogi, co każdy inny lokal mieszkalny. To prowadzi do szeregu nadużyć, zarówno po stronie deweloperów, jak i osób sprzedających mieszkania na rynku wtórnym. Na porządku dziennym jest nazywanie apartamentem lokalu o podwyższonym standardzie - dodaje.

Lion's Bank radzi, aby osoby, które chcą kupić apartament, a nie po prostu ładnie wykończone mieszkanie, zwróciły uwagę czy lokal ten, bądź inwestycja, do której należy:

1. jest położona w prestiżowej lokalizacji (dobra komunikacja, bliskość terenów zielonych, centrów kultury i rozrywki), 2. ma estetyczny widok z okna, zieleń na podwórku, 3. ma miejsca parkingowe dla gości, 4. ma podjazd dla taksówek, 5. została zaprojektowana przez znanego architekta, 6. jest wykonana z materiałów najwyższej jakości, 7. dysponuje małą liczbą lokali na jednym piętrze, 8. ma windę, spa, fitness, basen w budynku, 9. posiada tarasy widokowe na dachu, 10. jest w pełni chroniona (monitoring, recepcja, ochroniarze), 11. jest klimatyzowana, 12. dysponuje lokalami, które mają wysokość ok. 3 m, 13. powierzchnia lokalu to minimum 100 mkw. (z możliwością niewielkich odstępstw), 14. lokal ma kilka łazienek, garderobę, balkony, tarasy, loggie oraz podział mieszkania na część dzienną i nocną, 15. mieszkania są dobrze wyciszone, 16. dla mieszkańców dostępne są usługi – np. pomoc w prowadzeniu domu i opieka nad zwierzętami.

- Oczywiście brak części z tych przymiotów nie przesądza o tym, że danej nieruchomości nie będzie można określić mianem apartamentu. Spełnienie wszystkich z powyższych kryteriów oznacza z pewnością, że mamy do czynienia z apartamentem z najwyższej półki - podkreśla Marcin Drogomirecki.

Luksusowe mieszkania w Krakowie

- W poszczególnych bankach wymagania stawiane kredytobiorcom są oczywiście zróżnicowane. Na przykład osoba chcąca kupić 120-metrowe mieszkanie w Krakowie w Banku Millenium musiałaby się legitymować dochodem na poziomie 8755 zł miesięcznie - podaje Jakub Potocki. - To najniższy wynik w przebadanym gronie 18 banków. W tym wypadku bank deklaruje, że kredytobiorca zarabiający niecałe 9 tys. zł po założeniu konta osobistego, na które wpływać będzie wynagrodzenie, a także zrealizowaniu transakcji bezgotówkowych na kwotę minimum 500 zł miesięcznie może liczyć na kredyt w wysokości ponad 1 mln zł - dodaje.

Reklama
Reklama

Nieco wyższym dochodem będą musieli dysponować klienci Banku BGŻ i mBanku. W tym przypadku trzyosobowa rodzina potrzebuje zarabiać odpowiednio 9,2 i 9,3 tys. złotych. Co istotne, banki utrzymują, że umowa nie byłaby obwarowana dodatkowymi zobowiązaniami (oprócz karty kredytowej i konta osobistego) - zauważają analitycy.

Najwyższym dochodem netto muszą natomiast dysponować klienci Credit Agricole. - Chcąc kupić apartament kredytobiorca musi zarabiać minimum 11,9 tys. zł. O 100 złotych mniejsze wynagrodzenie mogą otrzymywać klienci Banku Zachodniego WBK i PKO BP. Dwa ostatnie banki deklarują, że kredytobiorca nie musi kupować dodatkowych produktów. Z ankiety wynika, że różnica w wysokości wymaganych przez banki zarobków wynosi aż 3145 złotych - podają analitycy.

Tak wynika z analizy Lion's House i portalu nieruchomości Domy.pl. - Aby kupić apartament, najmniej muszą zarabiać mieszkańcy Katowic i Łodzi. Właścicielem apartamentu może się tam stać osoba, która dysponuje dochodem na poziomie ok. 6 tys. zł miesięcznie - mówi Jakub Potocki z Lion's House.

Analitycy sprawdzili, ile trzeba zarabiać, aby bank udzielił kredytu na zakup 120-metrowego mieszkania o podwyższonym standardzie w jednym z siedmiu największych miast Polski - w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Gdańsku, Katowicach i w Łodzi.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Reklama
Nieruchomości
Fabryka Park Katowice z nowym właścicielem. Czy obiekt jeszcze urośnie?
Nieruchomości
Nowe szaty biurowca Warsaw Corporate Center
Nieruchomości
Condohotel czy apartament na doby
Nieruchomości
Niejasne zasady wydłużają drogę do inwestycji mieszkaniowych
Nieruchomości
Rekordowa transakcja na polskim rynku PRS
Reklama
Reklama