Najwyższa Izba Kontroli przyjrzała się nabywaniu nieruchomości pod budowę dróg krajowych i autostrad. Nie wygląda to najlepiej. Z raportu NIK wynika, że operaty szacunkowe nieruchomości sporządzane na potrzeby postępowań odszkodowawczych zawierały błędy. Pracownicy urzędów wojewódzkich nierzetelnie też weryfikowali dostarczane dokumenty. W efekcie popełniane błędy nakładały się na siebie i w dużym stopniu wpływały na wysokość przyznawanych odszkodowań.

W czterech urzędach wojewódzkich (wielkopolskim, lubelskim, mazowieckim i świętokrzyskim) wniesiono niemal 500 odwołań od decyzji ustalających wysokość odszkodowań. Rozpatrujący sprawy minister transportu uznał za zasadne aż 40 proc. odwołań (194 sprawy). Jak ustalili kontrolerzy, w 80 proc. przypadków głównym powodem uchylenia zaskarżonych decyzji były właśnie błędy w wycenach nieruchomości.

W latach 2008–2013 w pięciu skontrolowanych urzędach wojewódzkich przeprowadzono łącznie ok. 17 tys. postępowań o ustalenie wysokości odszkodowania za przejęte nieruchomości. Tylko 3 proc. decyzji wydano w ustawowym terminie. Zgodnie z przepisami wojewoda ma 30 dni na przyznanie odszkodowania, licząc od ostatecznej decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej, lub 60 dni od nadania jej rygoru natychmiastowej wykonalności. Wszyscy skontrolowani wojewodowie przekraczali ten termin. Aż 70 proc. zbadanych decyzji wydali w terminie od 3 do 12 miesięcy, 24 proc. w terminie przekraczającym rok.