Rynek nieruchomości wtórnych oczekuje ożywienia, o czym świadczy między innymi wrześniowy - sięgający 20-proc. - wzrost podaży. Zainteresowanie kupujących jest mniejsze od oczekiwanego, co jest przyczyną rosnących rozbieżności pomiędzy cenami ofertowymi a transakcyjnymi. W niektórych miastach różnica ta przekracza 10 proc. wartości sprzedaży – wynika z najnowszych analiz Szybko.pl, Metrohouse i Expandera.
Nie ma ożywienia
We wrześniu ceny ofertowe mieszkań używanych w dużych miastach wzrosły, jednak podwyżka była nieznaczna i wyniosła zaledwie 0,2 proc.. Jednocześnie w pięciu lokalizacjach odnotowano obniżki kosztów oferowanych mieszkań, co sprawia, że trudno mówić o jednolitym kierunku zmian na rynku nieruchomości.
Po wakacjach podaż w niektórych miastach - takich jak Wrocław czy Olsztyn - wzrosła o blisko 20 proc.
– Właściciele mieszkań i agenci przygotowują się w ten sposób na większe zainteresowanie ze strony kupujących, takich jak choćby studenci. W wielu lokalizacjach w ofercie pojawiło się również więcej droższych mieszkań, z nadzieją na sprzedaż w najlepszym dla rynku nieruchomości, jesiennym okresie – opowiada Marta Kosińska, ekspert Szybko.pl. – Przekłada się to oczywiście na wzrost przeciętnych cen ofertowych. Rosnące rozbieżności pomiędzy nimi a wartościami transakcyjnymi wskazują jednak, że taka strategia nie odnosi skutku – podsumowuje ekspert.