Wojna cenowa na rynku najmu mieszkań

Czy BGK może zniechęcić drobnych inwestorów do kupowania mieszkań na wynajem?

Publikacja: 02.12.2014 11:16

Wojna cenowa na rynku najmu mieszkań

Foto: Fotorzepa/ Jakub Dobrzyński

W przyszłym roku właściciele kilkunastu tysięcy mieszkań na wynajem w Poznaniu mogą wywołać wojnę cenową. Dlaczego?

Wejście na rynek pierwszych mieszkań na wynajem od państwa
komentuje Sławek Muturi, założyciel firm Mzuri oraz Mzuri Investmetns,
które zarządzają najmem i inwestują na rynku nieruchomości mieszkaniowych:

- W ostatnich kilku dniach było w mediach sporo informacji na temat pierwszego zakupu budynków mieszkalnych w Poznaniu przez Fundusz Mieszkań na Wynajem, należący do państwowego Banku Gospodarstwa Krajowego. Jaki wpływ na rynek najmu mieszkań będzie miała ta inwestycja BGK w Poznaniu?

Zrobiliśmy w Mzuri szybką analizę. Oto kilka wybranych spostrzeżeń. Według danych z rocznika GUS, cała populacja Wielkopolan to 1,908 tys. Liczba mieszkańców Poznania (ok 550 tys.) stanowi zatem 29 proc. ludności województwa. A ponieważ według tego samego źródła w Wielkopolsce jest 672 300 mieszkań, to zakładając, że w całym województwie średnia liczba osób na jedno mieszkanie jest taka sama, możemy oszacować, że w Poznaniu mamy około 193 500 mieszkań. Ile z nich jest wynajmowanych? W skali całego kraju szacuje się, że wynajmowanych na warunkach rynkowych jest tylko 4 - 5 proc. wszystkich mieszkań. Ten odsetek jest z pewnością większy w dużych akademickich miastach.

Zakładając, że w Poznaniu odsetek wynajmowanych mieszkań wynosi 8 - 10 proc., to możemy oszacować, że mieszkań na wynajem mamy w Poznaniu około 15,5 do 19,5 tys. Owe 124 mieszkania, które kupił Fundusz należący do BGK przy ulicy Saperskiej, stanowi zatem około 0,6 do 0,8 proc. całej puli mieszkań na wynajem w Poznaniu. Zwiększenie podaży o mniej niż 1 proc., nie powinno mieć materialnego wpływu na rynek, poza bezpośrednim sąsiedztwem inwestycji przy ulicy Saperskiej, ma się rozumieć.

Nie jest też powiedziane, że deweloper, który sprzedał budynek funduszowi BGK, części z tych mieszkań nie sprzedałby indywidualnym inwestorom, którzy wprowadziliby te mieszkania na rynek najmu.

Ale pewien efekt rynkowy w postaci presji na obniżkę cen najmu może zostać wywołany poprzez połączenie dwóch czynników. Pierwszy to to, że intencją Funduszu należącego do państwowego banku jest wynajmowanie zakupionych mieszkań po cenach istotnie niższych niż średnie ceny rynkowe najmu.

Drugi czynnik, to posiadanie przez BGK potężnej tuby medialnej. Dzięki nagłośnieniu tej inicjatywy, właściciele owych kilkunastu tysięcy mieszkań na wynajem w Poznaniu mogą spanikować i wywołać wojnę cenową.

Czy efekt obniżki cen najmu - jeśli nastąpi - będzie trwały? W moim przekonaniu nie może być trwały, bo praw ekonomii nie da się zmienić drobnymi ruchami. A z całym szacunkiem dla Funduszu BGK, 5 mld zł dla rynku najmu mieszkaniowego w Polsce to jednak "drobne".

Ruch BGK może za to zniechęcić tysiące drobnych inwestorów do kupowania mieszkań na wynajem. Jeśli tak by się stało, to spadnie podaż rynkowa i ceny najmu znów pójdą w górę. Takie są prawa rynku.

Konsekwencją ruchu BGK może być koncentracja rynku najmu mieszkań, a wejście nań zagranicznych funduszy ten proces przyśpieszy i osłabi siłę polskiej klasy średniej.

Nieruchomości
Warszawa. Skanska sprzedała biurowiec P180 za 100 mln euro
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek luksusowych nieruchomości ciągle rośnie. Rezydencja za 50 mln zł
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie