Reklama

Bez rewolucji w Poznaniu

Kryteria „MdM" spełnia wiele nowych mieszkań. Klienci nie przeniosą się więc masowo na rynek wtórny.

Aktualizacja: 09.10.2015 10:42 Publikacja: 04.10.2015 00:01

Cena ofertowa 54-metrowego mieszkania na poznańskim Grunwaldzie to 290 tys. zł

Cena ofertowa 54-metrowego mieszkania na poznańskim Grunwaldzie to 290 tys. zł

Foto: Freedom Nieruchomości Poznań

Od początku września obowiązuje znowelizowany program „Mieszkanie dla młodych". Jak mówi Wiesław Mowlik, dyrektor oddziału agencji Północ Nieruchomości w Poznaniu, największą zmianą jest objęcie dopłatami mieszkań i domów jednorodzinnych z rynku wtórnego.

Duże dla dużych

– To dobra wiadomość dla mieszkańców mniejszych miast i miejscowości, w których nie ma mieszkań deweloperskich. Do tej pory nie mogli oni skorzystać z programu – komentuje Wiesław Mowlik. – W Poznaniu, gdzie jest bardzo duży wybór nowych mieszkań spełniających warunki „MdM", trudno się spodziewać rewolucji na rynku wtórnym – ocenia.

Średnia cena mkw. używanych lokali na poznańskim rynku to 5 tys. zł. Limit dopłat dla miasta wynosi ponad 4,8 tys. zł za mkw., a dla gmin sąsiadujących z Poznaniem – niewiele ponad 4,1 tys. zł.

– Na uzyskanie preferencyjnego kredytu mają małe szanse klienci, którzy chcą kupić lokal do 50 mkw. Ceny mkw. takich mieszkań są zwykle wyższe niż ustalony w „MdM" limit – wyjaśnia dyrektor z Północy. Szacuje, że kryteria rządowego programu spełnia ok. 15–20 proc. mieszkań. Najczęściej są to trzy-, czteropokojowe lokale o powierzchni powyżej 55 mkw., zwykle o niezłym standardzie, w dobrej lokalizacji, na osiedlach z pełną infrastrukturą.

– Mieszkania o tej powierzchni odpowiadają rodzinom wielodzietnym, dla których oferta programu „MdM" jest bardzo atrakcyjna – ocenia Wiesław Mowlik. I dodaje, że dobrze rozwinięty rynek mieszkaniowy – zarówno deweloperski, jak i wtórny – jest także w okolicach Poznania.

Reklama
Reklama

Młodzi klienci często decydują się na zakup mieszkania w miejscowościach z rozwiniętą infrastrukturą, oddalonych od Poznania do ok. 30 km. Bardzo dużym zainteresowaniem cieszą się nowe i używane lokale w Dąbrówce pod Poznaniem – wskazuje dyrektor z Północy. Ale i tam, jak mówi, trudno o znalezienie mieszkania, którego cena pozwala na rządową dopłatę. – Podobnie jest w innych miejscowościach wokół Poznania. W Luboniu, Komornikach, Swarzędzu, Tarnowie Podgórnym powstaje sporo mieszkań deweloperskich – opowiada Wiesław Mowlik. – O ile deweloperzy dostosowali swoje limity do programu, o tyle na rynku wtórnym mieszkań spełniających kryteria „MdM" jest bardzo mało – przyznaje.

O dużym zróżnicowaniu rynku mieszkań używanych w Wielkopolsce mówi Jarosława Ejsymont z biura Nieruchomości REJ. – Najdroższe nieruchomości mamy w Poznaniu. Dużo tańsze są miejscowości ościenne. Na te lokalizacje decydują się głównie ludzie młodzi lub inwestorzy szukający mieszkań na wynajem – opowiada pośredniczka. Jako przykład podaje Środę Wielkopolską, miejscowość położoną ok. 30 km od Poznania, liczącą niewiele ponad 20 tys. mieszkańców. – Mieszkania są tam sporo tańsze niż w Poznaniu, podczas gdy stawki najmu porównywalne – podkreśla Ejsymont. – Poza Poznaniem wiele ofert mamy z miejscowości na obrzeżach miasta, takich jak Luboń, Komorniki, Swarzędz, Rokietnica, Skórzewo.

Pełna infrastruktura

Zdaniem Jarosławy Ejsymont część klientów z pewnością zdecyduje się na transakcje na rynku wtórnym, ze względu na cenę i lokalizację. – Rynek wtórny konkuruje z pierwotnym dobrą lokalizacją i infrastrukturą. To szkoły, sklepy, szybki dojazd do centrum, dużo zieleni. A na tym młodym ludziom zależy najbardziej – podkreśla.

Zdaniem pośredniczki z biura REJ właściciele mieszkań używanych, zwłaszcza mało popularnej wielkiej płyty, powinni być bardziej skłonni do większych obniżek, tak by ceny nieruchomości zmieściły się w limitach „MdM". – Ceny powinny utrzymać mieszkania wymagające remontu położone w kamienicach. Ten segment jest bowiem bardzo poszukiwany – tłumaczy Jarosława Ejsymont.

Możliwe, że takie nieruchomości podrożeją. – Po objęciu programem „MdM" rynku wtórnego widać większe zainteresowanie mieszkaniami używanymi w samym Poznaniu. Pod miastem powodzeniem cieszą się głównie mieszkania z rynku pierwotnego – mówi Ejsymont. Najlepiej sprzedają się mieszkania dwupokojowe i kawalerki z osobną kuchnią i balkonem w budynkach nie starszych niż dziesięcioletnie oraz lokale do 55 mkw. w rewitalizowanych kamienicach. Odnawiane kamienice cieszą się ogromnym powodzeniem wśród ludzi młodych i inwestorów.

– Na poznańskich Jeżycach takie mieszkanie wynajmiemy bez problemu. W tzw. gorącym okresie umeblowana w standardzie Ikea kawalerka wynajmie się za 1,2 tys. zł plus ok. 350 zł do wspólnoty – podaje Jarosława Ejsymont. Najtrudniej sprzedają się duże mieszkania w wielkiej płycie oraz w zaniedbanych kamienicach. Jak tłumaczy, koszty utrzymania takich mieszkań są spore. Na przykład za 77-metrowe mieszkanie w bloku z wielkiej płyty na na Piątkowie trzeba płacić ponad 800 zł miesięcznie.

Reklama
Reklama

Jakie zyski z zakupu mieszkania na wynajem

Rentowność najmu mieszkań w Poznaniu wynosi 4,05 proc. W Warszawie jest to 4,82 proc. Z analiz portalu Domiporta.pl i firmy Home Broker wynika, że średnia cena mkw. mieszkania w Poznaniu to ponad 5,1 tys. zł. Metr lokalu w tym mieście wynajmiemy średnio za niespełna 28 zł. Jak szacują analitycy, rentowność brutto z inwestycji w mieszkanie na wynajem to 4,53 proc. brutto, czyli niewiele ponad 4 proc. netto.

Zdaniem Jarosława Krajewskiego, pośrednika z poznańskiej agencji Ager, warto rozważyć taką inwestycję. – Oferta na rynku pierwotnym jest bogata. Także na rynku wtórnym jest z czego wybierać – zauważa pośrednik. Dodaje, że po wakacjach oferta jest już jednak trochę przebrana. – Mieszkania dla studiujących dzieci kupują rodzice. Nie inwestują już jednak w kawalerki, ale w lokale dwu- i trzypokojowe. Część pomieszczeń można wynająć i dzięki temu spłacać kredyt – mówi. Pośrednik zwraca uwagę, że w Poznaniu trafiają się oferty nowych mieszkań w cenie niespełna 5,4 tys. zł za mkw.

Lokale są już w pełni wykończone, a deweloper pod dyktando klienta dobiera nawet... kolor fug. Wystarczy wstawić meble. – Na mieszkanie wydamy ok. 270 tys. zł. Wynajmiemy je za ok. 1,2 tys. zł miesięcznie – mówi Jarosław Krajewski. – Wyliczona przez Home Brokera rentowność jest na pewno do uzyskania. —aig

Nieruchomości mieszkaniowe
Bruksela ma plan na tanie mieszkania. Kolejne regulacje zamiast usuwania barier?
Nieruchomości
Produkcyjna sinusoida mieszkaniowa. Po mocnym październiku chudy listopad
Nieruchomości
Rynek najmu schodzi z górki. Ale są mieszkania, które znikają w kilka godzin
Nieruchomości
Używane mieszkania wróciły do łask kupujących
Nieruchomości
Bitwa o najlepsze biura. Najsłabsze obiekty wypadną z rynku
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama