Mocny wzrost kosztów uderzy w rentowność deweloperów

To kłopoty z podażą, a nie z popytem mogą schłodzić mieszkaniowy boom.

Aktualizacja: 06.11.2017 06:00 Publikacja: 06.11.2017 05:28

Drożeją grunty, materiały, usługi, w górę idą płace. Firmy muszą wspierać się pracownikami z Ukrainy

Drożeją grunty, materiały, usługi, w górę idą płace. Firmy muszą wspierać się pracownikami z Ukrainy czy Białorusi.

Foto: materiały prasowe

Sprzedaż mieszkań w Polsce bije rekordy. W odpowiedzi na wspierany niskimi stopami procentowymi i dobrą sytuacją gospodarczą popyt deweloperzy wprowadzają kolejne inwestycje. Poza firmami działającymi na rynku od lat są inwestorzy chcący skorzystać z dobrej koniunktury. Spółki biją się o grunty, a inwestycyjna ofensywa oznacza także nie tyle wzrost płac i cen, ile coraz trudniejszy dostęp do siły roboczej i niektórych materiałów. Spiętrzenie projektów oznacza również dłuższy czas oczekiwania na pozwolenia administracyjne.

Silne zwyżki

W tej chwili deweloperzy muszą mocno się napocić, by kupić nadającą się do szybkiego zagospodarowania działkę po dobrej cenie.

– Ceny gruntów, w zależności od lokalizacji, wzrosły w ciągu ostatnich 12–18 miesięcy od 30 do 70 proc. Początek zwyżek notujemy, odkąd w mediach zaczęło być głośno o budowlanym boomie – mówi Andrzej Gutowski, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Ronson Development.

– Udział gruntu w kosztach projektu deweloperskiego wynosi 20–25 proc. wobec 15 proc. wcześniej – powiedział na niedawnej konferencji wynikowej Dariusz Blocher, prezes Budimeksu, największego na warszawskiej giełdzie koncernu budowlanego, który ma własną spółkę deweloperską. Według szacunków Budimeksu w ciągu ostatnich 12 miesięcy koszty rosły w tempie dwucyfrowym, np. stali o 19 proc., betonu o 14 proc., cementu o 10 proc., a transportu o 10–15 proc. Koszty pracy elektryków wzrosły o 16 proc., zbrojarzy o 14 proc., a w przypadku robót specjalistycznych (kanalizacja, gaz, wodociągi) o nawet 20–30 proc.

Prezes Murapolu, jednego z czołowych deweloperów działających także w mniejszych miastach, przyznaje, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy koszty realizacji wzrosły zauważalnie.

– Sytuacji tej sprzyja zauważalna już teraz ograniczona dostępność pracowników budowlanych, co zostanie spotęgowane przez zbliżające się uruchomienie dużych projektów infrastrukturalnych – mówi Michał Sapota. – Poziom kosztów robocizny w dużej mierze zależy od zakresu prac, lokalizacji, dostępności pracowników, a przede wszystkim terminu realizacji inwestycji, co jest związane z sezonowością w branży budowlanej. Przykładowo w I połowie br. odnotowaliśmy wzrost kosztów robocizny o 1,4 proc. w stosunku do poziomu z początku 2016 r. Jednak w II połowie br. aprecjacja sięgnęła już ponad 17 proc. wobec tego samego okresu w 2016 r. – wylicza.

Szef Murapolu widzi jeszcze większą dynamikę w przypadku wzrostu cen materiałów budowlanych. – W ostatnich miesiącach odnotowujemy jeszcze większe zwyżki, spowodowane m.in. problemem z dostępnością. Na niektóre towary jak stal, wełna czy płyty OSB trzeba czekać dwa–trzy miesiące. Zmiana cen materiałów budowlanych waha się od 3 do nawet 30 proc. i zależy od rodzaju i dostępności danego produktu. Wzrosła również cena transportu materiałów – średnio o 10 proc. w stosunku do poziomu z początku br. – mówi Sapota.

– Obserwujemy ciągły popyt na grunty inwestycyjne w największych miastach w Polsce. Opierając się na naszych doświadczeniach, możemy szacować wzrost na 10–20 proc. na głównych rynkach, tj. Warszawie, Trójmieście czy Wrocławiu. W mniejszych ośrodkach wzrost jest kilkuprocentowy – mówi Dariusz Krawczyk, prezes Polnordu. – Odnotowaliśmy też wzrost cen usług budowlanych, spowodowany m.in. wzrostem cen robocizny. Sygnały z rynku wskazują, że wynagrodzenia fachowców zwiększyły się nawet o 30 proc. Udział robocizny w cenie kompleksowej usługi budowlanej to około 33 proc. Tak radykalna podwyżka płac na budowach ma więc dziesięcioprocentowe odbicie w cenie całej usługi – dodaje.

Firmy posiłkują się, zatrudniając pracowników z Ukrainy czy Białorusi, ale prezes Blocher zaznacza, że to źródło powoli się wyczerpuje.

Wyniki pod presją

Deweloperzy chwalą się dziś marżami rzędu 24–35 proc. na poziomie brutto ze sprzedaży i kilkunastu procent na poziomie netto w skali roku. Trzeba jednak pamiętać, że firmy księgują wyniki z kilkunastomiesięcznym przesunięciem (sprzedaż odbywa się często na etapie dziury w ziemi, a w rachunku zysków i strat wykazywana jest w chwili oddania mieszkania klientowi). W przyszłości można się więc spodziewać pogorszenia rentowności. Zwłaszcza że ceny mieszkań rosną w tempie jednocyfrowym.

Pytania o czynniki ryzyka dla trwającego boomu mieszkaniowego najczęściej dotyczą popytu. To jednak problemy z podażą mogą wpłynąć na przerwanie trendu.

Sprzedaż mieszkań w Polsce bije rekordy. W odpowiedzi na wspierany niskimi stopami procentowymi i dobrą sytuacją gospodarczą popyt deweloperzy wprowadzają kolejne inwestycje. Poza firmami działającymi na rynku od lat są inwestorzy chcący skorzystać z dobrej koniunktury. Spółki biją się o grunty, a inwestycyjna ofensywa oznacza także nie tyle wzrost płac i cen, ile coraz trudniejszy dostęp do siły roboczej i niektórych materiałów. Spiętrzenie projektów oznacza również dłuższy czas oczekiwania na pozwolenia administracyjne.

Pozostało 88% artykułu
Nieruchomości
Popyt na budynki mocno zależny od stóp
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Warszawa. Skanska sprzedała biurowiec P180 za 100 mln euro
Nieruchomości
Rynek luksusowych nieruchomości ciągle rośnie. Rezydencja za 50 mln zł
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów