Do kolejnego masowego wymierania ryb doszło w rzece Darling niedaleko miasteczka Menindee na zachodzie Nowej Południowej Walii. W tym samym rejonie rzeka wyrzucała już martwe ryby w styczniu i tuż przed świętami Bożego Narodzenia.
Wysokie temperatury w Australii sprzyjają rozwojowi alg i glonów w rzekach co prowadzi do zmniejszenia ilości tlenu w wodzie.
Premier Nowej Południowej Walii Gladys Berejiklian przekonuje, że zła jakość wody to efekt przedłużającej się suszy w tym stanie Australii.
Lokalny Minister ds. wód regionalnych Niall Blair stwierdził z kolei, że "żaden naukowiec, ani mieszkaniec nie jest w stanie wskazać co władze mogłyby zrobić" ponad to co robią, by uniknąć katastrofy ekologicznej (lokalne władze starają się sztucznie napowietrzać wodę w rzekach).