Reklama
Rozwiń

Superbakteria w szpitalu w Rzeszowie

W szpitalu w Rzeszowie w ostatnich dniach u trzech pacjentów wykryto obecność opornej na antybiotyki bakterii New Delhi. Aby zapobiec rozprzestrzenieniu się groźnego szczepu, wprowadzono dodatkowe procedury.

Aktualizacja: 22.11.2019 11:01 Publikacja: 22.11.2019 10:47

Superbakteria w szpitalu w Rzeszowie

Foto: AdobeStock

adm

Jak informuje portal nowiny24.pl, od początku roku w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie bakterię New Delhi zdiagnozowano u czterech pacjentów. Pierwszy przypadek miał miejsce w czerwcu, a teraz ujawniono trzech takich pacjentów.

- W naszej placówce przyjęliśmy zasadę, że pacjenci, którzy przyjeżdżają do nas z innych województw, muszą mieć wykonany wymaz na obecność między innymi bakterii New Delhi - powiedział w rozmowie z portalem nowiny24.pl Krzysztof Bałata, dyrektor KSW nr 2 w Rzeszowie. - Ze względu na pełne obłożenie w Klinice Chirurgii Ogólnej i duże ryzyko rozprzestrzenienia się bakterii, podjęliśmy decyzję o wstrzymaniu przyjęć do kliniki - dodał. 

Pacjenta, u którego w czerwcu wykryto bakterię odizolowano od innych chorych, wydzielając mu specjalnie przeszkolony personel, który się z nim kontaktował oraz sprzęt medyczny. O sprawie poinformowano sanepid, wojewodę oraz Podkarpacki Zespół ds. Ograniczenia Rozprzestrzenienia CPE.

Jak zaznaczył dyrektor szpitala, aby zapobiec rozprzestrzenieniu się patogennego drobnoustroju, wprowadzono kilka zasad. - Dla przykładu personel, który miał kontakt z chorym, po wyjściu z izolatki musiał ściągnąć fartuch jednorazowy, rękawiczki i odłożyć je do wydzielonych koszy. Duży nacisk położyliśmy także na przestrzeganie higieny rąk. Między innymi dzięki temu udało nam się zapobiec rozprzestrzenianiu się bakterii New Delhi - wyjaśnił. Sala, w której przebywał pacjent, po jego wypisaniu ze szpitala została gruntownie zdezynfekowana. 

W ubiegłym tygodniu do szpitala w Rzeszowie trafił pacjent, który wyjechał na Ukrainę, gdzie miał wypadek i trafił do szpitala. Przetransportowano go jednak na oddział intensywnej terapii w Polsce. - Po wykonaniu szeregu badań okazało się, że pacjent ma szczep CPE. Od tego momentu postępowaliśmy identycznie, jak w czerwcu - zaznaczył Bałata. Zanim u pacjenta wykryto bakterię, zaraził mężczyznę, z którym leżał na sali.

Inną osobą, u której wykryto bakterię New Delhi jest 14-letnia dziewczynka. - Gdy stwierdziliśmy trzeci przypadek, podjęliśmy decyzję, aby czasowo wyłączyć z funkcjonowania pomieszczenia dziecięcego bloku operacyjnego i pododdziału intensywnej terapii dla dzieci, a także aby poddać je gruntownej dezynfekcji przez kolejnych pięć dni - powiedział dyrektor placówki. Operacje przekierowano na ogólny blok operacyjny, a pacjenci, u których wykryto New Delhi przebywają w izolacji.

New Delhi to bakterie, które mogą powodować zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, płuc, układu pokarmowego, moczowego czy zagrażającą życiu sepsę. Ponieważ antybiotyki nie działają na takie bakterie, jeżeli dojdzie do zakażenia, organizm albo sam zwalcza patogen, albo zakażenie przechodzi w formę przewlekłą, albo pacjent umiera, najczęściej w wyniku sepsy.

Nauka
Magma rozrywa kontynent afrykański? Przełomowe badania naukowców
Nauka
Alkohol, nikotyna, narkotyki wyzwaniem dla zdrowia publicznego. Między wolnością a reglamentacją
Nauka
Naukowcy testują nowy sposób walki z superbakteriami. Skład tabletek może zaskoczyć
Materiał Partnera
Wielkie nieobecne. Kobiety we władzach spółek
Materiał Partnera
Oszukują i rozdają nagrody. Tego (na pewno!) nie wiesz o storczykach