W szpitalu Groote Schuur w Kapsztadzie przeszczepił 53-letniemu Louisowi Washkanskiemu serce 24-letniej Denise Darvall - ofiary wypadku drogowego.
Był to wielki przełom w transplantologii. Wynikał nie tyle z trudności technicznych zabiegu - raczej z kwestii etycznych i moralnych. Serce było w medycynie traktowane szczególnie. Sławny dziewiętnastowieczny chirurg Tehodor Billroth stwierdził, że chirurgowi, który ośmieliłby się dotknąć serca skalpelem, nie powinno się podawać ręki. Banalny jak na dzisiejsze standrdy zabieg zszycia rany serca, po raz pierwszy wykonano dopiero w 1896 r.
Bernard przeszedł do historii i nie miał na to wpływu fakt, że pacjent zmarł po 18 dniach z przyczyny niemożliwego do opanowania zakażenia organizmu. Rozgłos był dla niego zaskoczeniem, bo uważał, że przeszczep serca to naturalna konsekwencja rozwoju chirurgii.
Jak wspominał w wywiadzie dla Polityki, za rękawiczki użyte w tej operacji oferowano mu 15 tys. dolarów, a za zdjęcie z sali operacyjnej - 50 tys. Nikomu jednak wtedy nie przyszło do głowy, że operacja będzie takim przełomem.
Niedługo później, 4 stycznia 1969r. odbyła się pierwsza w Polsce operacja przeszczepu serca. Wykonali ją w łodzi Jan Moll i Antoni Dziatkowiak. Przez piętnaście lat była to jedyna tego typu operacja w naszym kraju. Drugiego podjął się prof. Zbigniew Religa w szpitalu w Zabrzu dopiero w 1985r. Był to przełom w polskiej medycynie - do końca lat 80-tych w roczna liczba przeszczepów w Polsce wzrosła do kilkudziesięciu.