Badacze posłużyli się sercem martwego szczura i komórkami pobranymi z serca nowo narodzonego zwierzęcia.
Eksperyment został dokonany w warunkach laboratoryjnych, a nie w ciele szczura. Zespół pod kierunkiem prof. Doris Taylor pracuje teraz nad powtórzeniem eksperymentu – ale tym razem z sercem świni.
Badacze przeprowadzili eksperyment z sercem martwego szczura, wykorzystując je jako strukturę. Za pomocą specjalnie do tego eksperymentu opracowanej techniki usunęli wszystkie komórki tworzące mięsień sercowy, pozostawili jedynie – jak to nazwali – matrycę międzykomórkową, coś w rodzaju rusztowania, na którym mogły się wesprzeć nowe komórki. Następnie do tej matrycy wstrzyknęli komórki uzyskane z serca nowo narodzonego szczura. Całą strukturę umieścili w sterylnie czystej przestrzeni. Po czterech dniach zaobserwowano pierwsze skurcze. Po ośmiu dniach od rozpoczęcia eksperymentu serce podjęło normalną akcję, zaczęło pracować jak pompa, tyle tylko, że o zmniejszonej sprawności, odpowiadającej 2 procentom wydajności serca normalnego dorosłego szczura.
Artykuł opisujący przeprowadzone doświadczenie zamieszcza styczniowy numer prestiżowego miesięcznika „Nature Medicine" zajmującego się badaniami biomedycznymi.
– Gdy zobaczyliśmy pierwsze skurcze, dosłownie odebrało nam mowę – powiedział członek zespołu dr Harald C. Ott. Z kolei prof. Doris Taylor przyznała: – To był jeden z dwóch wielkich momentów w moim życiu; pierwszy przeżyłam w 1997 roku, gdy ujrzałam rozwijające się komórki w sercu królika po zawale.