Reklama
Rozwiń
Reklama

Plastikowe butelki dla dzieci: alarm odwołany

Agencja UE uznała, że niemowlęta mogą pić z naczyń zawierających szkodliwy bisfenol A. Tak małe jego ilości nie są groźne dla zdrowia

Publikacja: 25.07.2008 01:46

Plastikowe butelki dla dzieci zawierające związek o nazwie bisfenol A są mimo wszystko bezpieczne – orzekł Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (European Food Safety Authority – EFSA). Wcześniej podobne oświadczenie wydała amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA). Specjaliści z obu urzędów doszli do wniosku, że znikome ilości szkodliwego związku chemicznego, na które są narażeni użytkownicy butelek, nie wystarczają, by zagrozić zdrowiu.

95 procent butelek dla niemowląt dostępnych na rynku zawiera bisfenol A

Spór o zasadność używania tej substancji do produkcji pojemników na żywność toczy się na świecie od kilku lat, o czym pisaliśmy w „Rz” w maju tego roku. Pod nazwą bisfenol A kryje się związek organiczny wchodzący w skład poliwęglanu, czyli twardego plastiku o dużej wytrzymałości i przejrzystości. Z tego właśnie tworzywa produkuje się większość butelek dla dzieci. Sęk w tym, że bisfenol A łudząco przypomina cząsteczki ludzkich hormonów i – „udając je” – z łatwością łączy się z tymi samymi receptorami w organizmie. Co gorsza, bez trudu przenika z opakowania do znajdującego się w nim pożywienia. Tym lepiej mu się to udaje, im wyższa jest temperatura jedzenia.

To właśnie postawiło ten związek pod pręgierzem naukowych zarzutów. Dowiedziono, że spożywanie go zmienia ludzki metabolizm, co może prowadzić do otyłości, chorób układu krążenia i cukrzycy, a nawet wywoływać zmiany w DNA.

Jednak według komisji naukowej EFSA znikome ilości tego związku nie mogą zaszkodzić człowiekowi. W raporcie czytamy: „Po kontakcie z bisfenolem A ludzkie ciało szybko metabolizuje i eliminuje tę substancję”. Naukowcy doszli do wniosku, że organizm noworodka bez trudu usuwa dzienną dawkę bliską 1 miligramowi na kilogram wagi ciała. Dopuszczalna dzienna dawka bisfenolu A wynosi 0,05 miligrama na kilogram wagi ciała, a więc pozostawia duży margines bezpieczeństwa.

Reklama
Reklama

EFSA w ostatnich dniach wydała jeszcze jedno ważne oświadczenie, tym razem sprzeczne ze zdaniem FDA. Europejscy specjaliści podali w wątpliwość zasadność dopuszczenia na rynek żywności pochodzącej od sklonowanych zwierząt.

– Nie ma pewności co do zdrowia zwierząt wyhodowanych w drodze klonowania – stwierdził prof. Vittorio Silano, przewodniczący Komitetu Naukowego EFSA. – Mamy wciąż zbyt mało danych na temat bezpieczeństwa żywności takiego pochodzenia.

Zdaniem prof. Silano problemy zdrowotne mogą występować u klonów częściej niż u zwierząt hodowanych w tradycyjny sposób, są one bowiem bardziej podatne na choroby i przedwczesne zgony.

Plastikowe butelki dla dzieci zawierające związek o nazwie bisfenol A są mimo wszystko bezpieczne – orzekł Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (European Food Safety Authority – EFSA). Wcześniej podobne oświadczenie wydała amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA). Specjaliści z obu urzędów doszli do wniosku, że znikome ilości szkodliwego związku chemicznego, na które są narażeni użytkownicy butelek, nie wystarczają, by zagrozić zdrowiu.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Materiał Partnera
Gąbka na CO₂. Polimer z UW zamienia cieplarniany gaz w surowiec
Nauka
Mops i pekińczyk. Dog i pudel. Kiedy zaczęła się ta różnorodność?
Materiał Partnera
Czy AI zastąpi pracowników skarbówki? Sztuczna inteligencja a podatki
Materiał Partnera
Od wyznaczania czasu po nowe światy. Obserwatorium Astronomiczne UW skończyło 200 lat
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Nauka
Koszmar arachnofobów. Odkryto podziemne megamiasto pająków. „To pierwszy taki przypadek"
Opinie Ekonomiczne
USA kontra Chiny: półprzewodniki jako pole bitwy?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama