Naukowcy płynęli na statkach „L’Astrolabe” i „La Boussole”. Dowódcą wyprawy był Jean François La Pérouse. Niestety, trzy lata po wyruszeniu, ekspedycja zakończyła się rozbiciem statków i śmiercią wszystkich jej członków u wybrzeży melanezyjskiej wyspy Vanikoro na Oceanie Spokojnym. Ci, którzy przeżyli katastrofę, prawdopodobnie zostali zjedzeni przez tubylców.
Teraz, po 220 latach, francuscy badacze - wśród nich archeolodzy – wyruszyli, aby odkryć całą prawdą o tragicznie zakończonej wyprawie. Miała ona do dyspozycji okręt marynarki wojennej „Dumont d'Urville". Ekspedycją dowodził emerytowany oficer francuskiej marynarki wojennej, kapitan Jean-Louis Battet. Poszukiwania i wykopaliska na wyspie Vanikoro w Archipelagu Wysp Salomona trwały miesiąc. Uczestniczyło w nich 120 osób.
Wyprawa La Perouse'a była wyjątkowa. Jej dowódca, Jean-François de Galaup książę de La Perouse (ur. 22 sierpnia 1741) był żeglarzem, żołnierzem i badaczem. Wyprawa na Pacyfik, którą dowodził, była wyjątkowo dobrze przygotowana. Mecenat nad nią objął sam król Ludwik XVI. Program wyprawy ułożyli członkowie Akademii Morskiej w Breście. Statki „L’Astrolabe” i „La Boussole”, którymi dysponowała ekspedycja, były duże, nowoczesne, dobrze zaopatrzone w sprzęt nawigacyjny i badawczy. W skład ekspedycji wchodzili uczeni, malarze. Celem misji nie było dokonywanie podbojów, lecz badania i nawiązywanie dobrych kontaktów z tubylcami. W ładowniach znajdowały się europejskie rośliny - uczestnicy wyprawy zamierzali uczyć tubylców ich uprawiania. Wyprawa przebiegała pomyślnie aż do feralnego momentu przy wyspie Vanikoro.
- Nie znaleźliśmy butelki z listem opowiadającym o całym zajściu. Ale swój cel osiągamy, już zaczynamy rozumieć, co się wtedy wydarzyło - powiedział dr Jean-Louis Battet. - Już wiemy, jak doszło do katastrofy fregaty La Boussole: jej kotwica zahaczyła o rafę koralową. Statek spoczął na głębokości 12 m. Kadłub został rozerwany na strzępy przez rafę. Ale płetwonurkowie wydobyli kilkadziesiąt rozmaitych osobistych przedmiotów należących do załogi, oraz trofea naukowe pochodzące z Alaski, którą wyprawa odwiedziła w 1786 roku. Jest wśród nich rzeźbiony amulet z kości wieloryba i dwa kamienne młotki Indian z plemienia Tinglit. Udało się wydobyć także brązowy medal z wizerunkiem Ludwika XVI (pod jego patronatem wyruszyła wyprawa La Perouse'a) i Marii Antoniny oraz ołowianą sondę ważącą 46 kg.
Rozbitkowie, którzy przeżyli katastrofę, koczowali na plaży, zachowały się ślady ich obozowiska. Odnalezione w trakcie badań ślady ujawniły, że próbowali zbudować statek, aby opuścić nim wysepkę. Czy ratowniczy statek ostatecznie został zwodowany - nie wiadomo. Jest jednak faktem, że ani na plaży ani w głębi wyspy Vanikoro nie znaleziono żadnego grobu, który mógłby pochodzić sprzed 220 lat. To może wskazywać na udaną ucieczkę z wyspy. Ale istnieje też druga możliwość: według miejscowych opowieści, Francuzi, którzy przeżyli zatonięcie żaglowców, zostali zjedzeni przez tubylców.