Na północ od tego sakralnego obiektu badacze znaleźli mury innej monumentalnej budowli. Była ona nieco późniejsza od świątyni, ale stała na ruinach identycznej konstrukcji, która funkcjonowała współcześnie ze świątynią. Budowlę tę wzniesiono na niespotykanym planie – litery L. Był to duży obiekt, miał 9,5 metra długości i 2,5 metra szerokości. Ściany były wzmocnione od wewnątrz regularnie rozmieszczonymi przyporami. W starożytnej Mezopotamii, w świecie Sumerów, taka konstrukcja cechowała budowle służące celom oficjalnym.
Badacze nie ustalili na razie, czy obiekt ten przykryty był dachem, czy może miał charakter dziedzińca i pozostawał otwarty. O tym, że budynek ten był intensywnie i długo użytkowany, świadczy cała seria napraw podłogi – kolejne poziomy podłogi przedzielały warstewki popiołu. Czym był ten obiekt? Czymś w rodzaju ratusza? Co prawda określenie to jest zbyt współczesne, nie odpowiada realiom sprzed prawie pięciu tysiącleci, ale naukowcy sądzą, że budynek pełnił w mieście jakąś bardzo ważną funkcję, może związaną z administracją, może z dystrybucją dóbr, albo z jednym i drugim na raz. O takim jego charakterze mogą świadczyć cylindryczna pieczęć i kilka glinianych plomb z odciskami pieczęci. Znaleziono je w obrębie budynku. Takie przedmioty świadczą zazwyczaj o znakowaniu i magazynowaniu towarów.
Na szczycie wzgórza wznosiła się cytadela. Monumentalne fortyfikacje zbudowano na fundamentach z cegły mułowej. Wyniki tegorocznych wykopalisk wskazują, że fortyfikacje otaczały cały szczyt wzgórza. Archeolodzy odsłonili między innymi kwadratowy bastion i pomieszczenie o wymiarach 6 na 6 metrów. Masa mułowych cegieł, z jakimi mają do czynienia badacze w rejonie cytadeli, świadczy o tym, że twierdza musiała być bardzo masywna. Czego broniła? Polacy chyba znaleźli rozwiązanie zagadki.Na samym szczycie Tell Arbid, w obrębie cytadeli, znajdowała się budowla o charakterze oficjalnym. Biegła tamtędy ulica (północ – południe). Polscy badacze prowadzili wykopaliska tuż koło budowli i odkryli dziwne pomieszczenia rozlokowane wzdłuż ulicy. Są to komórki o wymiarach nie większych niż 1,5 na 1,5 metra, ulokowane w podwójnych lub potrójnych rzędach.
Już odsłonięto 15 takich pomieszczeń, ale jest ich tam dużo więcej. Przylegają jedne do drugich, mają klepisko jako podłogę (ubita glina). W dwóch komórkach w podłogę wkopane były duże gliniane naczynia, w pozostałych nie ma nic, żadnych instalacji ani narzędzi.