Tajemnica kryje się w mutacji jednego genu. Zespół z Uniwersytetu Kalifornijskiego pracujący pod kierunkiem neurologa prof. Ying-Hui Fu odkrył zmianę w budowie genu DEC2, która zakłóca rytm okołodobowy człowieka. Na razie zidentyfikowano go w jednej rodzinie: u 69-letniej matki i jej 44-letniej córki. Obie panie chodzą spać ok. 22.00. Wstają mniej więcej około 4 rano.
Według przyjętych dziś standardów śpią za krótko. Normalny, zdrowy sen, podczas którego regenerujemy siły powinien trwać od siedmiu do dziewięciu godzin. Brak snu — rozumowali naukowcy — powinien się niekorzystnie odbijać na organizmach kobiet. Ale obie są pod tym względem okazami zdrowia.
Naukowcy przeprowadzili testy DNA próbek krwi pobranych od obu kobiet. Porównano je z 250 innymi próbkami DNA i nie znaleziono innego wytłumaczenia, niż mutacja DEC2.
Ale to nie wystarczyło. Aby dowieść, że to rzeczywiście różnica w jednym tylko genie odpowiada za krótki sen prof. Ying-Hui Fu wyhodował myszy i muszki owocowe z odpowiednimi zmianami w DNA. Zgodnie z oczekiwaniami zwierzęta doskonale radziły sobie ze skróconym snem. Myszy szybciej dochodziły do pełnej sprawności po dłuższym okresie, w którym pozbawione były jakiegokolwiek wypoczynku.
Eksperymenty opisuje nowe wydanie magazynu „Science”. Ten sam zespół w 2001 roku znalazł również inną mutację genetyczną związaną ze snem. Jej nosiciele kładą się już o 19.30, ale wstają o 3.30 nad ranem.