[b]Rz: Po co ludziom wiara w cuda?[/b]
Maciej Krzywosz: Do zaspokojenia potrzeby indywidualnego kontaktu z Bogiem. Wizerunek Matki Boskiej na szybie czy Jezusa Chrystusa na drzewie można dotknąć, zobaczyć. Zjawiska tego typu mają charakter zmysłowy, co stanowi niebagatelną wartość dla wiernych. Uatrakcyjniają one, wzbogacają ofertę religijną Kościoła.
Ale to tylko jedna z kategorii cudów. Inną są, powiedzmy tak, cuda sensu stricto. To zdarzenia, których nie da się wytłumaczyć naukowo (np. uzdrowienia) i które mogą być wykorzystane w procesach beatyfikacyjnych. One z kolei bardziej potrzebne są Kościołowi jako instytucji.
[b]Które z nich są bardziej popularne?[/b]
Te pierwsze, co moim zdaniem świadczy o zachodzących przemianach religijnych. Współczesna kultura silnie żywi się emocjami i kładzie nacisk na indywidualne doświadczenia jednostki. Tego typu cuda świetnie się w tę kategorię wpisują.