Przez całe nasze życie, każdego dnia, podobnie jak w mózgach wszystkich ssaków, tak i w ludzkich trwa produkcja neuronów. Większość z nich jednak umiera. Nowy lek ma to zmienić. A konkretnie sprawić, by większość komórek nerwowych przetrwała. Co prawda został on dopiero przetestowany na gryzoniach, lecz wyniki eksperymentu były na tyle obiecujące, że jego odkrywcy mają nadzieję, że szybko będzie mógł być zastosowany u ludzi.
Związek chemiczny, który może sprawiać takie cuda, nosi na razie roboczą nazwę P7C3. Stworzył go zespół naukowców z University of Texas Southwestern Medical Center w Dallas. W tym celu specjaliści przebadali aż 1000 rozmaitych cząsteczek. Polegało to między innymi na podawaniu ich myszom i sprawdzaniu, co działo się w mózgach zwierząt pod wpływem nowego środka. Uczonych interesowało zwłaszcza to, czy w hipokampie, regionie odpowiedzialnym za uczenie się i pamięć, doszło do pojawienia się nowych komórek.
Kiedy wydawało się, że udało się wpaść na trop poszukiwanego związku, naukowcy podawali go szczurom przez dwa miesiące. Były to starsze zwierzęta. Okazało się jednak, że dzięki działaniu nowego środka zaczęły sobie lepiej radzić z pokonywaniem wodnego labiryntu niż młodsze osobniki. Po wykonaniu sekcji ich mózgów wyszło na jaw, że w obszarze zakrętu zębatego (wchodzi w skład formacji hipokampa) liczba neuronów była trzykrotnie większa niż zazwyczaj.
P7C3 przypomina dimebon. To znany od ćwierćwiecza lek przeciwalergiczny, który – jak się niedawno okazało – może pomagać pacjentom dotkniętych chorobą Alzheimera. Mimo obiecujących wyników badań sprzed dwóch lat nie przeszedł on jednak ostatecznego sita weryfikacyjnego. W marcu badania kliniczne z jego wykorzystaniem zakończyły się niepowodzeniem.
Na alzheimera cierpi na świecie ok. 26 mln osób. Dostępne w tej chwili dla nich leki tylko częściowo zmniejszają symptomy choroby. Wyniki badań na ten temat publikuje pismo „Cell”.